Jedyne takie miejsce na świecie - granica Korea Południowa/Północna
Naprzeciw siebie, na baczność, w idealnym bezruchu, stają żołnierze z jednej i drugiej strony. Toczą pojedynek na spojrzenia. Bywa, że oficerowie KRLD podchodzą bezpośrednio do rozgraniczającej linii. Oficerowie południowokoreańscy mają obowiązek stać z zaciśniętymi pięściami. - Ten obrazek wydaje się dość dziwny. Widać, że ludzie ci nie pałają do siebie miłością, ale z drugiej strony w ich zachowaniu nie ma też nienawiści. Bardziej wygląda to na współzawodnictwo. Mimo że jedni są z południa, a drudzy z północy i żyją w różnych reżimach, nie widać w nich pogardy do człowieka, raczej do przeciwnego ustroju. Są świadomi, że wszyscy należą do narodu, który dawniej został podzielony. I jedni, i drudzy mówią o zjednoczeniu, ale oczywiście każdy na swoich warunkach - wspomina Łukasz Przybyłek.