Korea Północna – dziennikarz incognito ujawnia sekrety komunistycznego państwa

Adam Baidawi spędził tydzień w Korei Północnej i przywiózł stamtąd fascynujące fotografie. Dziennikarzowi udało się pokazać świat „za zamkniętymi drzwiami”, ponieważ zdecydował się nie ujawniać swojej profesji.

Obraz
Źródło zdjęć: © adambaidawi.com | Adam Baidawi
Anna Jastrzębska

W Korei Północnej panuje wolność wypowiedzi. Oficjalnie. Tak głosi Konstytucja. Jednak zgodnie z zaleceniami Kim Dzong Ila, zawartymi w książce „Wskazówki dla dziennikarzy”, gazety i inne media powinny publikować wyłącznie materiały wychwalające i adorujące prezydenta. W związku z tym wszelkie artykuły, zdjecia, filmy wideo są cenzurowane – i chodzi tu zarówno o informacje wychodzące, jak i przychodzące. – Przeciętny człowiek może dostać wizę do Korei Północnej bez większego problemu. Jednak profesjonalni fotografowie i dziennikarze mogą się pożegnać z tą myślą – mówi Adam Baidawi, który postanowił "przechytrzyć system".

Obraz
© adambaidawi.com | Adam Baidawi

Na co dzień Australijczyk publikuje w pismach "GQ", "Rolling Stone" i "Esquire", jednak już od 3 lat marzył, by przywieźć materiał zdjęciowy z zamkniętego komunistycznego państwa. Zależało mu na tym tak bardzo, że zarezerwował wycieczkę przez biuro podróży i przez tydzień, wraz grupą i przewodnikami, zwiedzał Koreę jako zwykły turysta. – W tym państwie ani przez chwilę nie możesz być sam. Zawsze towarzyszy ci dwóch „niezwykle uprzejmych” przewodników. Musisz nocować w hotelach przygotowanych dla turystów – opowiada Baidawi w jednym z wywiadów. – I nie możesz wyjść poza hotel, by pobiegać czy obejrzeć zachód słońca. Tak naprawdę jesteś więc całkowicie odizolowany od mieszkańców i prawdziwego życia.

Obraz
© adambaidawi.com | Adam Baidawi

– Podczas pobytu w tym kraju obowiązują ściśle określone zasady postępowania – tłumaczy dalej Adam. – Na początek: Korei Północnej nie możesz nazywać "Koreą Północną", ale "Koreańską Republiką Ludowo-Demokratyczną". I choć większość osób ze mną podróżujących miała jasne stanowisko wobec reżimu, wszyscy byli bardzo zdyscyplinowani i zachowywali powściągliwość w wyrażaniu swoich sądów. Cóż, w końcu byliśmy ich gośćmi – dodaje mężczyzna. – A poza tym wszyscy mieliśmy świadomość, jak poważne konsekwencje może mieć niesubordynacja.

Obraz
© adambaidawi.com | Adam Baidawi

Ściśle określone zasady obowiązywały także w kwestii robienia zdjęć. – Powiedziano nam, że nie możemy fotografować żołnierzy i terenów budowy – mówi dziennikarz. Co jednak najciekawsze, jak opowiada dalej Baidawi: – Ciągle nam mówili: "Zobacz, jakie to piękne, sfotografuj to. Rób zdjęcia temu, co ładne. W innym przypadku obce kraje będą chciały ich użyć przeciwko nam".

Obraz
© adambaidawi.com | Adam Baidawi

Choć na półwyspie koreańskim robi się coraz bardziej gorąco, przed Adamem i innymi podróżnymi próbowano stworzyć iluzję, że to miejsce w niczym nie odbiega od światowej normy. – Przy każdej okazji słyszeliśmy tylko: "Widzisz? U nas jest tak jak u was. Wcale nie jesteśmy tak inni, jak sądzą wasze władze".

Obraz
© adambaidawi.com | Adam Baidawi

Narracja, którą od urodzenia są karmieni Koreańczycy, jest przygnębiająca, twierdzi fotograf. – Odwiedziłem wiele "dobrych" szkół, gdzie uczą się najzdolniejsze dzieci. Historii uczy się w klasach, obklejonych pełnymi przemocy obrazkami, przedstawiających amerykańskich żołnierzy jako złoczyńców – opowiada Baidawi. Widziałem ośmioletnią dziewczynkę, zalewającą się łzami wzruszenia w trakcie śpiewania piosenki o przywódcach kraju!

Obraz
© adambaidawi.com | Adam Baidawi

Choć wiele ze zdjęć, które zrobił Australijczyk, portretuje rzeczywistość stworzoną dla oczu zagranicznych turystów, mężczyźnie udało się też pokazać elementy codzienności za zamkniętymi drzwiami. Chyba najbardziej fascynujące są zdjęcia opustoszałego portu lotniczego Pjongjang. Puste siedzenia, korytarze, olbrzymie sale, w których odbija się echo – tak wygląda lotnisko, z którego dziennie realizowane są 2 loty.

Wybrane dla Ciebie
Odkrycie w Mjanmie. Pamięta czasy dinozaurów
Odkrycie w Mjanmie. Pamięta czasy dinozaurów
Kaszubska dynia bije rekord Polski. Klementyna waży tyle, co fortepian koncertowy
Kaszubska dynia bije rekord Polski. Klementyna waży tyle, co fortepian koncertowy
Nie wpuścili chłopca na pokład. Powodem drobiazg w paszporcie
Nie wpuścili chłopca na pokład. Powodem drobiazg w paszporcie
Turyści w końcu się doczekali. "Od kilku dni cały Egipt stoi na baczność"
Turyści w końcu się doczekali. "Od kilku dni cały Egipt stoi na baczność"
Polskie miasto z wyjątkowym tytułem. "To wielka radość"
Polskie miasto z wyjątkowym tytułem. "To wielka radość"
Burza sparaliżowała Pizę. Miasto uruchomiło sztab kryzysowy
Burza sparaliżowała Pizę. Miasto uruchomiło sztab kryzysowy
Najbardziej nawiedzone miejsca. Od Salem po Japonię
Najbardziej nawiedzone miejsca. Od Salem po Japonię
Samolot musiał zawrócić. Wszystko przez jednego pasażera
Samolot musiał zawrócić. Wszystko przez jednego pasażera
Problem na europejskiej wyspie. Mieszkańcy i turyści boją się o życie
Problem na europejskiej wyspie. Mieszkańcy i turyści boją się o życie
Mają dość pijanych turystów. Będą sypały się mandaty
Mają dość pijanych turystów. Będą sypały się mandaty
Brytyjczycy zachwalają polskie miasto. "Pyszne jedzenie i wino za trzy funty"
Brytyjczycy zachwalają polskie miasto. "Pyszne jedzenie i wino za trzy funty"
Taniec życia i pamięci. Otwierają drzwi dla zmarłych i świętują razem z nimi
Taniec życia i pamięci. Otwierają drzwi dla zmarłych i świętują razem z nimi