Korea Południowa - miejsca, które trzeba zobaczyć

Korea Południowa - miejsca, które trzeba zobaczyć
Źródło zdjęć: © Korea Tourism Organization

Przez ponad 500 lat w tej części Azji Północno-Wschodniej istniało królestwo Joseon, przekształcone w 1897 r. w Cesarstwo Koreańskie. Dziś nie ma już - niestety - jednej Korei. Została ona podzielona na dwa terytoria w 1945 r. po zakończeniu II wojny światowej. Północna część Półwyspu Koreańskiego znajduje się poza zasięgiem większości turystów, lecz Korea Południowa zaprasza ich z otwartymi ramionami.

Przez ponad 500 lat w tej części Azji Północno-Wschodniej istniało królestwo Joseon, przekształcone w 1897 r. w Cesarstwo Koreańskie. Dziś nie ma już - niestety - jednej Korei. Została ona podzielona na dwa terytoria w 1945 r. po zakończeniu II wojny światowej. Północna część Półwyspu Koreańskiego znajduje się poza zasięgiem większości turystów, lecz Korea Południowa zaprasza ich z otwartymi ramionami.

To niesamowicie nowoczesne i prężnie rozwijające się 51-milionowe państwo jest pełne kontrastów. Z jednej strony charakteryzują je bogate miasta i nowatorski przemysł, a z drugiej na jego oblicze składają się również piękne klasztory w górach. Młodzi ludzie na co dzień spędzają czas na zakupach w butikach światowych sieci, ale chętnie bawią się też na wielu krajowych festiwalach, obchodzą narodowe i religijne święta i na specjalne okazje zakładają tradycyjne stroje. Koreańczycy to naród dumny ze swojej historii, kultury i języka, nawet jeśli na pierwszy rzut oka wydaje się zachłyśnięty wszystkim, co zachodnie. Korea Południowa nie należy do najpopularniejszych kierunków wyjazdowych wśród polskich turystów, choć na pewno zachwyciłaby nie tylko miłośników cywilizacji Azji Północno-Wschodniej. Może nadeszła więc pora, aby zmienić swoje przyzwyczajenia i wyruszyć w podróż w nieznane...

Karolina Bednarz, Magazyn All Inclusive/ ik
[

]( http://www.all-inclusive.com.pl/ )

1 / 9

Nieznana Korea Południowa - co warto odwiedzić?

Obraz
© topnatthapon - Shutterstock

Większość turystów z reguły rozpoczyna poznawanie Korei Południowej *od wizyty w *Seulu, tętniącej życiem stolicy, w której nie sposób się nudzić. Leży ona dość blisko granicy (do Koreańskiej Strefy Zdemilitaryzowanej jest tylko 60 km), lecz nie odczuwa się tutaj jakiegokolwiek napięcia. Ta ponad 10-milionowa metropolia może pochwalić się nie tylko historycznymi zabytkami, ale także nowoczesnymi dzielnicami oświetlonymi neonami. Serce miasta od stuleci stanowi pałac Gyeongbokgung, w którym od końca XIV w. do okresu okupacji japońskiej mieszkali władcy kraju. Zbudowano go z uwzględnieniem zasad geomancji, czyli sztuki wykorzystywania pozytywnych wpływów otaczającego nas środowiska. Od północy obiekt chroni góra Bugaksan *(342 m n.p.m.), a od południa wychodzi on na ogromny *plac Gwanghwamun. Budowla sporo wycierpiała. Została doszczętnie zniszczona podczas japońskiej inwazji w latach 1592-1598 i straszyła ruinami przez ponad 250 lat. Kompleks odbudowano w II połowie XIX stulecia,
lecz niedługo później Japończycy ponownie zrównali go z ziemią. Dzisiaj możemy podziwiać jedynie częściową rekonstrukcję, ale i tak robi ona duże wrażenie. Naprawdę warto pobłądzić trochę w labiryncie kunsztownie wykończonych budynków, nawet jeśli niektóre z nich mają dopiero kilkanaście lat.

2 / 9

Nieznana Korea Południowa - co warto odwiedzić?

Obraz
© 501room / Shutterstock.com

Poza tym okolica szczyci się kilkoma innymi zespołami architektonicznymi, idealnymi na spacery, np. kompleksem pałacowym Changdeokgung *z pięknym sekretnym ogrodem, zwanym *Huwon, czy Changgyeonggung, pełniącym dawniej funkcję letniej rezydencji królewskiej. Nieopodal znajduje się osiedle Insadong *słynące ze sklepów z antykami. Wciąż można w nich jeszcze poczuć atmosferę dawnej Korei podczas rozmów ze sprzedawcami oferującymi tradycyjną ceramikę, papier bądź pędzle do kaligrafii. Od kilku lat daje się tu dostrzec także powiew świeżości - w bocznych uliczkach zaczęły powstawać butiki niezależnych projektantów, malutkie kawiarenki, gdzie spotykają się studenci, i stoiska ze słodyczami popularnymi wśród koreańskiej młodzieży. Za coraz bardziej rozpoznawalne uchodzi jednak nie historyczne, lecz *nowoczesne oblicze Seulu. To o nim z lekką ironią śpiewa Psy *w znanej na całym świecie piosence _ Gangnam Style _. *Dzielnica (gu) Gangnam (co oznacza dosłownie "na południe od rzeki") to
świątynia konsumpcji, królestwo światowych restauracji i luksusowych butików. Swoje siedziby mają w niej wielkie koreańskie korporacje, takie jak Samsung. Kupimy tutaj dosłownie wszystko i poczujemy się jak w centrum wszechświata. Jednak młodzi Koreańczycy robią zakupy niekoniecznie w tym rejonie. Chętniej wybierają się np. do Myeongdong, gdzie w labiryncie kawiarni i sklepów mniej lub bardziej znanych marek można spędzić całe dnie.

3 / 9

Nieznana Korea Południowa - co warto odwiedzić?

Obraz
© JIPEN / Shutterstock.com

Trzecie co do wielkości miasto w Korei Południowej stanowi Incheon *koło Seulu. Jeszcze sto lat temu było ono malutkim portem z kilkoma tysiącami mieszkańców. Dzisiaj żyje tutaj 3 mln osób. Sam ośrodek, dzięki m.in. wolnej strefie ekonomicznej, należy do najszybciej rozwijających się w kraju. Incheon promuje się jako *kosmopolityczna metropolia. Znajduje się w niej największe lotnisko na terytorium państwa - Incheon International Airport. Niedaleko stąd leży kilka popularnych wśród mieszkańców stolicy wysepek, na które można uciec od miejskiego zgiełku. Warto wymienić wśród nich Yeongjongdo *i słynne *Ganghwado, gdzie schronił się podczas inwazji mongolskiej w XIII w. dwór królewski. To z tego regionu odpływa w świat duża część produkowanej w Korei Południowej elektroniki. Tutejsza specjalna strefa ekonomiczna według koreańskiego rządu ma w przyszłości stać się jedną z trzech największych na ziemi. Nie jest to jednak jedyne miejsce w kraju, gdzie z całych sił popularyzuje się
południowokoreański przemysł. Kolejne jego centrum stanowi położone na południowym wschodzie 1,2-milionowe miasto Ulsan, w którym znajduje się największa fabryka samochodów na naszym globie, mogąca produkować ponad 1,6 mln aut rocznie, należąca do koncernu Hyundai Motor Company, największa stocznia i druga co do wielkości rafineria ropy. Ośrodek ten może pochwalić się również jedną z najwyższych wartości PKB przypadającą na mieszkańca, wynoszącą prawie 80 tys. dolarów amerykańskich.

4 / 9

Nieznana Korea Południowa - co warto odwiedzić?

Obraz
© Vincent St. Thomas - Shutterstock

Jeśli znudzi nam się poznawanie nowoczesnej strony Korei Południowej *w rejonie Ulsan, powinniśmy odpocząć od niej w 270-tysięcznym *Gyeongju, dawnej stolicy królestwa Silla. To tu znajdziemy bodajże najsłynniejszą buddyjską świątynię w całym kraju - Bulguksa. Prowadzą do niej dwa piękne kamienne mosty Niebieskiej Chmury i Białej Chmury. Na jednym z dziedzińców wznosi się pagoda Dabotap, która widnieje też na rewersie monety o nominale 10 wonów południowokoreańskich (KRW). Na podziwianiu wyjątkowych zdobień budynków, przyglądaniu się modlącym ludziom i spacerach po okolicy można spędzić nawet pół dnia. Kilka kilometrów dalej leży kolejne ważne miejsce dla buddyzmu - grota Seokguram. Przy dobrej pogodzie warto wybrać się do niej pieszo i cieszyć wspaniałymi widokami po drodze. W środku nie wolno robić zdjęć, ale ten zakaz pozwala odwiedzającym skupić się na panującej w środku atmosferze świętości. Kilka chwil spędzonych w otoczeniu 3,5-metrowego kamiennego Buddy zostanie w naszej pamięci
na długo. Zwłaszcza jeśli dotrzemy tutaj z samego rana i przy okazji wizyty w grocie będziemy mieli szansę podziwiać panoramę z widocznym w tle morzem.

5 / 9

Nieznana Korea Południowa - co warto odwiedzić?

Obraz
© Guitar photographer / Shutterstock.com

Całkowicie innym klimatem niż stolica charakteryzuje się znajdujący się na południowym wschodzie Busan, druga co do wielkości metropolia (niemal 3,6-milionowa) i największy port Korei Południowej. Obok Daegu to jedyne miasto, które ocalało podczas wojny koreańskiej (1950-1953). Do dziś zachowały się w nim fragmenty starej zabudowy, w tym oryginalne świątynie. Dookoła Busan usytuowanych jest kilka kompleksów sakralnych, które po prostu trzeba zobaczyć. Za najsłynniejszy z nich uchodzi klasztor Beomeosa, zbudowany w II połowie VII w. na zlecenie króla Munmu, władcy królestwa Silla. W jego murach dowiemy się, jak wygląda życie buddyjskiego mnicha. Większość południowokoreańskich świątyń znajduje się w górach, więc położenie Haedong Yonggungsa może zdziwić. Wybudowano ją w 1376 r. w otoczeniu zapierających dech w piersiach klifów nad samym brzegiem morza. Po zwiedzaniu zrelaksujemy się na przepięknej piaszczystej plaży Haeundae w Busan, gdzie odbywa się wiele festiwali i rozmaitych wydarzeń.
Najbliższa okolica wybrzeża to również tygiel różnych kultur. Mieszka w niej spora część cudzoziemców osiadłych w tym rejonie Korei Południowej. Warto wybrać się też do Gamcheondong *(w dzielnicy Busan Saha), malowniczego osiedla nazywanego *"Santorini Wschodu". W ostatnich latach cieszy się ono wielką popularnością. Dawniej ten obszar zamieszkiwali głównie uchodźcy i najbiedniejsi. Dzisiaj natomiast wypełnia go mnóstwo alternatywnych sklepów i kawiarenek, ukrytych w wąskich uliczkach wśród kolorowych domów. Osiedle promuje się jako "Wioska Kultury". Spróbujemy tu swoich sił w wytwarzaniu przedmiotów z ceramiki czy drewna.

6 / 9

Nieznana Korea Południowa - co warto odwiedzić?

Obraz
© Licencja CC by Republic of Korea, flickr.com

Najpopularniejsze miejsce na wypoczynek stanowi z pewnością leżąca na południu, w Cieśninie Koreańskiej, wyspa Czedżu (Jeju), która może poszczycić się wyjątkową kulturą. Język używany przez wyspiarzy różni się znacznie od standardowego koreańskiego. Rozsiane w tym regionie bazaltowe posągi dol hareubang mają zapewnić ochronę przed demonami, a także płodność tutejszym mieszkańcom. Na ponad 600-tysięcznej Czedżu jeszcze niedawno panował matriarchat. Jego pozostałości dostrzeżemy m.in. na sąsiednich wysepkach Udo i Mara. Haenyeo, czyli "morskie kobiety", zapewniają byt swoim rodzinom - zajmują się wyławianiem owoców morza z jego dna bez użycia jakiegokolwiek sprzętu do nurkowania. Najbardziej znanym miejscem w tym rejonie jest święta góra Hallasan. Stanowi ona również najwyższy szczyt w Korei Południowej (1950 m n.p.m.). Czedżu *to wyspa wulkaniczna, dlatego można zobaczyć na niej wiele zachwycających formacji skalnych, w tym np. na wschodzie *Wulkan Wschodzącego Słońca (Seongsan
Ilchulbong). Z pewnością trzeba obejrzeć też piękne wodospady w pobliżu 160-tysięcznego miasta Seogwipo. Najlepszym sposobem zwiedzania będzie trekking po znakomicie opracowanych trasach olle.

7 / 9

Nieznana Korea Południowa - co warto odwiedzić?

Obraz
© Korea Tourism Organization

Po Korei Południowej *najłatwiej poruszać się ekspresowymi pociągami KTX, którymi w ciągu kilku godzin dojedziemy niemalże wszędzie. W drodze z Seulu do Busan warto zatrzymać się na dzień czy dwa w 1,5-milionowym *Gwangju, czyli "Mieście Światła". Jednym z najciekawszych organizowanych w nim wydarzeń jest cykliczny Daein Art Market. Odbywa się on wieczorami w czwarte piątki i soboty miesiąca. Tłumy mieszkańców przechadzają się wtedy wśród stoisk z rękodziełem artystycznym i przygotowywanym na miejscu jedzeniem oraz sklepików z mnóstwem drobiazgów. Gwangju do 2005 r. pełniło rolę stolicy prowincji Jeolla Południowa, słynącej także z pięknej przyrody. Aby uciec od zgiełku metropolii, wystarczy w centrum miasta wsiąść w jeden z autobusów jadących poza jego granice. Ciągnące się aż po horyzont pola ryżowe powciskane między liczne wzgórza robią ogromne wrażenie. Za jedną z głównych atrakcji okolic Gwangju uchodzi zielony gaj bambusowy Juknokwon, znajdujący się w powiecie Damyang. Ten region
zyskał sobie popularność przede wszystkim dzięki _ tteokgalbi _, grillowanej potrawie z żeberek wołowych i wieprzowych, i wszelkim daniom z bambusem, takim jak ryż gotowany w jego łodydze _ daetongbap _. W otoczeniu tych wyjątkowych roślin można zażyć "leśnej kąpieli", zwanej _ sanlimyok _. To idealny sposób na zrelaksowanie się, zwłaszcza w upalne lato.

8 / 9

Nieznana Korea Południowa - co warto odwiedzić?

Obraz
© Guitar photographer - Shutterstock

Nigdzie nie da się chyba lepiej odpocząć od męczącego gwaru miasta niż wśród malowniczych szczytów górskich. Park Narodowy Seoraksan w Górach Wschodniokoreańskich stanowi popularne miejsce na kilkudniową wyprawę z plecakiem. Wybierają się do niego zarówno Koreańczycy, jak i przybysze z zagranicy. Okolica zachwyca szczególnie jesienią, kiedy krajobrazy mienią się różnymi odcieniami złota i czerwieni. Niedaleko wznoszą się też słynne Góry Diamentowe, które - niestety - leżą już po północnej stronie linii demarkacyjnej. Jeszcze kilka lat temu organizowano wycieczki do specjalnej strefy turystycznej, ale po zastrzeleniu turysty z południa w lipcu 2008 r. odwiedzający muszą zadowolić się jedynie podziwianiem pasma z daleka. Mimo iż większość podróżników przybywa na Półwysep Koreański *latem, Korea Południowa potrafi oczarować także zimą. W lutym 2018 r. w *Pjongczangu odbędą się XXIII Zimowe Igrzyska Olimpijskie. Warto skorzystać z rozbudowywanej ciągle infrastruktury przeznaczonej dla miłośników
białego szaleństwa. Najpopularniejszym rejonem do jazdy na nartach jest położony nieopodal góry Seorak *(1708 m n.p.m.) *kurort Alpensia. Niedługo oddana zostanie do użytku również specjalna linia ekspresowego pociągu, który dowiezie nas tutaj z Seulu w zaledwie 50 min. Jeśli będziemy chcieli chwilę odetchnąć, możemy odwiedzić jedną z pobliskich buddyjskich świątyń, które wyglądają niezmiernie pięknie także okryte puszystym śniegiem.

9 / 9

Nieznana Korea Południowa - co warto odwiedzić?

Obraz
© Vacclav / Shutterstock.com

Miejsce, które trzeba koniecznie odwiedzić, żeby zrozumieć współczesną sytuację na Półwyspie Koreańskim, stanowi Koreańska Strefa Zdemilitaryzowana (Korean Demilitarized Zone - DMZ) utworzona na linii demarkacyjnej między Koreą Południową a Północną. Nie wolno zwiedzać jej samodzielnie. Warto jednak wykupić specjalną wycieczkę i choćby z daleka spojrzeć na najbardziej tajemnicze państwo na świecie. Wszelkie rokowania i negocjacje między oboma krajami odbywają się we wsi Panmundżom. Z ich powodu strefa bywa zamknięta. Kiedy sytuacja polityczna jest stabilna, można wejść do jednego ze słynnych niebieskich baraków i odwiedzić teren należący oficjalnie do Korei Północnej. Przy odrobinie szczęścia ujrzymy również ludzi, którzy oglądają granicę z drugiej strony. Co ciekawe, całe terytorium zachwyca zróżnicowaną naturą. Nie powinno to jednak dziwić. W końcu ten długi na 250 km i szeroki na ok. 4 km pas ziemi od kilkudziesięciu lat pozostaje prawie niezamieszkany (z wyjątkiem dwóch wiosek na południu
i północy oraz samego Panmundżom. Żyją tu żurawie mandżurskie i białoszyje, które na pewno zobaczymy przez okna autobusu dowożącego turystów do strefy. Ponoć w okolicy spotkać można nawet niezwykle rzadkie tygrysy syberyjskie, lamparty amurskie i niedźwiedzie himalajskie! Wiele organizacji pozarządowych stara się przekonać odpowiednie organy, żeby po ewentualnym zjednoczeniu obu państw utworzyć w tym regionie rezerwat przyrody. Dopóki to nie nastąpi, dziką naturę mamy szansę podziwiać tutaj jedynie w trakcie kilkunastominutowej podróży autobusem przez DMZ.

Karolina Bednarz, Magazyn All Inclusive
[

]( http://www.all-inclusive.com.pl/ )

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)