Koronawirus. Tęsknią za podróżami, odtwarzają wakacje i loty samolotem we własnych domach
Izolacja i tęsknota za podróżami? Niektórzy potrafią sobie radzić i w takich warunkach. Pochodzący z Holandii podróżnik postanowił poczuć się jak w samolocie i we własnej łazience stworzył "symulator lotu". Podzielił się swoim dziełem z internautami, wprawiając wszystkich w zachwyt. Podobne pomysły realizowane są w domach na całym świecie coraz częściej.
Czas izolacji z powodu epidemii koronawirusa w mniejszym lub większym stopniu doskwiera wszystkim. Ale ci najbardziej kreatywni z pewnością nie narzekają na nudę.
Podróżowanie w czasie pandemii
W internecie co rusz pojawiają się zdjęcia oraz nagrania pokazujące pomysłowość niektórych osób. Ostatnio w sieci zabłysnął pochodzący z Holandii Jeroen Gortworst. Mężczyzna jest miłośnikiem podróży i nie może doczekać się powrotu do normalności. Oczekując na ustabilizowanie się sytuacji, uprzyjemnia sobie czas na różne sposoby. Niedawno stwierdził, że skoro podróżowanie stało się niemożliwe, to przypomni sobie, jak to było w tych nie tak odległych czasach.
Jak pomyślał, tak zrobił – w swojej łazience, przy wykorzystaniu środków, jakie miał pod ręką, przygotował symulację lotu. Jego pomysłowość docenili internauci, a nagranie pokazujące jego eksperyment natychmiast stało się hitem.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Wszystko jest kwestią perspektywy
Okno dużej pasażerskiej maszyny, fenomenalny widok na lazurową wodę oraz dobiegający z głośników głos kapitana samolotu. W centrum tego wszystkiego mężczyzna wyglądający przez okno i trzymający w dłoni lampkę szampana. Czy to wszystko wygląda jak zapowiedź rajskich wakacji? W pierwszej chwili nie mamy wątpliwości, ale zaraz okazuje się, że to żart.
Jeroen Gortworst w tych trudnych czasach nie traci nadziei i poczucia humoru, a klimat podróży zbudował w domowych pieleszach przy użyciu dostępnych pod ręką środków. Okno samolotu to drzwiczki pralki, a we wnętrzu urządzenia znalazł się po prostu tablet wyświetlający niesamowite krajobrazy. - Spędziłem ok. 10 minut, przygotowując plan – przyznał cytowany przez "Daily Mail" mężczyzna, który nie ukrywa, że jest mocno zaskoczony popularnością swojej inscenizacji.
Nagranie przygotowane i udostępnione przez Holendra za pomocą aplikacji TikTok z miejsca stało się hitem, odnotowując w krótkim czasie blisko 100 tys. wyświetleń. Klip pojawił się też na Facebooku i Twitterze, gdzie obejrzano go dotąd miliony razy. Gortworst otrzymał też sporo ciepłych wiadomości od mieszkańców St. Maarten (to właśnie panoramę wybrzeża tej wyspy podziwiać można w nagraniu), choć jak sam przyznał, początkowo nawet nie wiedział, że to właśnie ten obszar "wystąpił" w jego filmie.
Liczy się fantazja
Co ciekawe, mężczyzna przyznał, że choć jego intencją było oddanie atmosfery lotu klasy biznes, to on sam nie zrealizował jeszcze swojego marzenia o podróżowaniu w taki ekskluzywny sposób. Wierzy, że wszystko jeszcze przed nim.
Pomysł stworzenia symulacji podróży przy użyciu najprostszych środków nie jest niczym nowym, choć trzeba przyznać, że realizacja Gortworsta należy do najbardziej udanych. Na podobny krok zdecydowała się niedawno para siedemdziesięciolatków z Australii. Małżeństwo postanowiło odtworzyć rejs luksusowym wycieczkowcem. Wcześniejsze plany zakładały, że z okazji zbliżającej się rocznicy ślubu naprawdę wyruszą w taką wakacyjną podróż. Potem, z uwagi na zataczający coraz szersze kręgi kryzys koronawirusowy, zrezygnowali z wycieczki. Nie opuścił ich jednak dobry humor, a klimat przeprawy statkiem marzeń odtworzyli w salonie – wdziali wygodne szlafroki, otworzyli butelkę wina, a widok morza wyświetlili na ekranie telewizora.
Na stworzenie w domowych warunkach klimatu podróży samolotem zdecydowała się także czteroosobowa rodzina, której z powodu epidemii nie udało się przyjechać do Europy na wymarzone, planowane od dawna wakacje. Podróż z Sydney do Monachium odbyła się w związku z tym w... pokoju. Ta rodzina zrobiła jednak coś wyjątkowego, bo ich zabawa trwała ponad 15 godzin. I tak, była kontrola bezpieczeństwa, wydrukowane karty pokładowe, w czasie lotu serwowano zaś posiłki, a wszyscy korzystali z systemu rozrywki pokładowej za pomocą tabletów. "Lądowanie" w Monachium wszyscy uczcili zaś posilając się bawarskim sznyclem.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Zaczęło się od żartu, ale potem okazało się, że to świetna zabawa – powiedziała dla "New York Post" Kirsty Russell, jedna z uczestniczek tej niecodziennej akcji. - Początkowo myśleliśmy, że dzieciaki w to nie wejdą, ale one też z miejsca się wczuły.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl