Kwarantanna na Mazurach. Władze gmin nie chcą tam teraz turystów

Turyści urządzają sobie kwarantannę na Mazurach, a właściciele obiektów korzystają z okazji. Problemem jest brak świadomości zagrożenia i trudność w zweryfikowaniu tego, kto w obiektach przebywa legalnie. - Każdy zakaz powinien być bezwzględnie przestrzegany, bo odstępstwo od niego powoduje zwiększenie ryzyka – mówi dla WP Joanna Wróbel, sekretarz gminy Mikołajki.

Samorząd Giżycka prosi turystów, by przeczekali kwarantannę w domach
Źródło zdjęć: © Youtube.com/DameeStudio
Monika Sikorska

Burmistrzowie gmin Mikołajki i Giżycko twierdzą, że odkąd wprowadzono narodową kwarantannę, ich miejscowości oblegane są przez turystów. Ci, wbrew zakazom pomieszkują w ośrodkach wypoczynkowych. O czym do urzędów donoszą mieszkańcy.

Największą aktywność przyjezdnych władze gminy zaobserwowały w miniony weekend.

Piotr Jakubowski, burmistrz Mikołajek mówił w rozmowie z PAP, że pod ośrodkami, które oficjalnie są zamknięte, stoją auta na warszawskich tablicach rejestracyjnych. Postanowiliśmy sprawdzić, jak sytuacja wygląda w pierwszych dniach kwietnia.

- Jeszcze wczoraj w mediach społecznościowych natknęłam się na reklamy ośrodków wypoczynkowych – potwierdza problem w rozmowie z WP Joanna Wróbel, sekretarz gminy Mikołajki. - Właściciele oczywiście nie zapraszają wprost, ale można się domyślić, że jeśli ktoś podejmie próbę kontaktu, to z oferty raczej skorzysta. Proponowane terminy to np. kwiecień i maj tego roku - wyjaśnia.

Nie wiadomo, kto przebywa nielegalnie

Czytając zakazy związane z epidemią koronawirusa, ciężko jest zweryfikować, kto w ośrodkach wypoczynkowych przebywa legalnie, a kto łamie zasady. Zgodnie z rozporządzeniem rządu, hotele i inne miejsca noclegowe zostają zamknięte od 1 kwietnia. Pozostać w nich mogą tylko osoby przebywające na kwarantannie lub w izolacji, personel medyczny, osoby w delegacji oraz te, które były zakwaterowane w obiekcie przed 31 marca.

- Gmina nie dysponuje nazwiskami osób przebywających w danych ośrodkach na kwarantannie. Takie dane ma policja. My możemy jedynie wskazać określone miejsca i poprosić służby o zweryfikowanie tego, czy osoby, które w nich przebywają robią to legalnie – tłumaczy dla WP Joanna Wróbel. – Jest spora grupa ludzi, którzy mają tutaj swoje kempingi czy domki letniskowe i chcą po prostu epidemię przeczekać z dala od miasta – dodaje.

Czujność zachowują zarówno władza, jak i mieszkańcy mazurskich gmin, którzy często dzwonią do urzędów lub na policję i informują o tym, że np. ich sąsiad przyjął turystów.

Efekt skali

Osoby, które postanowią spędzić kwarantannę w ośrodku wypoczynkowym i będą przestrzegać zasad bezpieczeństwa, prawdopodobnie nie będą stanowić zagrożenia dla lokalnych mieszkańców. Problemem jest jednak "efekt skali" i myślenie w kategoriach "jeśli ktoś inny może, to ja też". Zwiększona liczba ludzi korzystających z podobnej okazji, skutkować będzie zwiększeniem możliwości kontaktów w sferze publicznej. A tym samym ryzykiem zarażenia.

- Każdy zakaz powinien być bezwzględnie przestrzegany, bo każde odstępstwo od niego powoduje zwiększenie ryzyka. Jeżeli w jednym obiekcie pojawią się goście z różnych części Polski i nie daj Boże, któraś z tych osób będzie zakażona wirusem SARS-CoV-2, to pojawia się zagrożenie powstania ogniska chorobowego - mówi sekretarz gminy Mikołajki.

Władze mazurskich miejscowości apelują do Polaków o wstrzymanie się z wyjazdami w najbliższym czasie. Samorząd Giżycka zamieścił w serwisie "YouTube" materiał wideo, w którym prosi o pozostanie w domach. "Zatroskani mieszkańcy Mazur uprzejmie proszą cię turysto, abyś w tym trudnym dla nas okresie, zadbał o swoje i nasze bezpieczeństwo i na czas kwarantanny pozostał w domu" - można przeczytać na jednym ze slajdów.

Dorota Kulik, rzecznik prasowa policji w Mrągowie, mówiła w rozpowie z PAP, że policja będzie egzekwować przestrzeganie nowych wytycznych i obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa. Weryfikowany będzie każdy sygnał o nielegalnej działalności hotelowej. Na razie nie wiadomo jednak, jakie kary i grożą osobom nie przestrzegającym obowiązujących zasad.

Źródło: PAP/WP

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz też: Kwarantanna zaostrzona. Sypią sie kary. Co się zmieniło?

Wybrane dla Ciebie

Wideo z foką w Gdańsku. Sunęła między plażowiczami
Wideo z foką w Gdańsku. Sunęła między plażowiczami
Awaria w parku rozrywki w Szczecinie. "Oszukać przeznaczenie"
Awaria w parku rozrywki w Szczecinie. "Oszukać przeznaczenie"
Od tajnego ośrodka PRL do luksusowego kurortu. Historia słynnego Arłamowa
Od tajnego ośrodka PRL do luksusowego kurortu. Historia słynnego Arłamowa
Mało znany zamek na szlaku Orlich Gniazd. Właśnie dostał dwa mln zł na renowację
Mało znany zamek na szlaku Orlich Gniazd. Właśnie dostał dwa mln zł na renowację
Nieprzypadkowe zasady w samolocie. Stewardesa tłumaczy
Nieprzypadkowe zasady w samolocie. Stewardesa tłumaczy
Najtańsza riwiera Europy zmieni walutę. "Jasny sygnał"
Najtańsza riwiera Europy zmieni walutę. "Jasny sygnał"
Miasto zachwyca na każdym kroku. Oto co kupisz za jedno euro
Miasto zachwyca na każdym kroku. Oto co kupisz za jedno euro
Francuski portal zachwycony Sopotem. "Jesteśmy dumni"
Francuski portal zachwycony Sopotem. "Jesteśmy dumni"
Polacy szturmują biura. Tyle kosztują wczasy all inclusive
Polacy szturmują biura. Tyle kosztują wczasy all inclusive
Polacy na wakacjach roszczeniowi i marudni. "Spytał, czy mogę odstąpić pół litra"
Polacy na wakacjach roszczeniowi i marudni. "Spytał, czy mogę odstąpić pół litra"
Egzotyczna nowość na zimę. "Kraj piękna" w zasięgu ręki
Egzotyczna nowość na zimę. "Kraj piękna" w zasięgu ręki
Kawa latte z wieprzowymi jelitami. "Niezły eksperyment"
Kawa latte z wieprzowymi jelitami. "Niezły eksperyment"