Kwarantanna na Mazurach. Władze gmin nie chcą tam teraz turystów
Turyści urządzają sobie kwarantannę na Mazurach, a właściciele obiektów korzystają z okazji. Problemem jest brak świadomości zagrożenia i trudność w zweryfikowaniu tego, kto w obiektach przebywa legalnie. - Każdy zakaz powinien być bezwzględnie przestrzegany, bo odstępstwo od niego powoduje zwiększenie ryzyka – mówi dla WP Joanna Wróbel, sekretarz gminy Mikołajki.
02.04.2020 | aktual.: 07.05.2020 12:19
Burmistrzowie gmin Mikołajki i Giżycko twierdzą, że odkąd wprowadzono narodową kwarantannę, ich miejscowości oblegane są przez turystów. Ci, wbrew zakazom pomieszkują w ośrodkach wypoczynkowych. O czym do urzędów donoszą mieszkańcy.
Największą aktywność przyjezdnych władze gminy zaobserwowały w miniony weekend.
Piotr Jakubowski, burmistrz Mikołajek mówił w rozmowie z PAP, że pod ośrodkami, które oficjalnie są zamknięte, stoją auta na warszawskich tablicach rejestracyjnych. Postanowiliśmy sprawdzić, jak sytuacja wygląda w pierwszych dniach kwietnia.
- Jeszcze wczoraj w mediach społecznościowych natknęłam się na reklamy ośrodków wypoczynkowych – potwierdza problem w rozmowie z WP Joanna Wróbel, sekretarz gminy Mikołajki. - Właściciele oczywiście nie zapraszają wprost, ale można się domyślić, że jeśli ktoś podejmie próbę kontaktu, to z oferty raczej skorzysta. Proponowane terminy to np. kwiecień i maj tego roku - wyjaśnia.
Zobacz także
Nie wiadomo, kto przebywa nielegalnie
Czytając zakazy związane z epidemią koronawirusa, ciężko jest zweryfikować, kto w ośrodkach wypoczynkowych przebywa legalnie, a kto łamie zasady. Zgodnie z rozporządzeniem rządu, hotele i inne miejsca noclegowe zostają zamknięte od 1 kwietnia. Pozostać w nich mogą tylko osoby przebywające na kwarantannie lub w izolacji, personel medyczny, osoby w delegacji oraz te, które były zakwaterowane w obiekcie przed 31 marca.
- Gmina nie dysponuje nazwiskami osób przebywających w danych ośrodkach na kwarantannie. Takie dane ma policja. My możemy jedynie wskazać określone miejsca i poprosić służby o zweryfikowanie tego, czy osoby, które w nich przebywają robią to legalnie – tłumaczy dla WP Joanna Wróbel. – Jest spora grupa ludzi, którzy mają tutaj swoje kempingi czy domki letniskowe i chcą po prostu epidemię przeczekać z dala od miasta – dodaje.
Czujność zachowują zarówno władza, jak i mieszkańcy mazurskich gmin, którzy często dzwonią do urzędów lub na policję i informują o tym, że np. ich sąsiad przyjął turystów.
Efekt skali
Osoby, które postanowią spędzić kwarantannę w ośrodku wypoczynkowym i będą przestrzegać zasad bezpieczeństwa, prawdopodobnie nie będą stanowić zagrożenia dla lokalnych mieszkańców. Problemem jest jednak "efekt skali" i myślenie w kategoriach "jeśli ktoś inny może, to ja też". Zwiększona liczba ludzi korzystających z podobnej okazji, skutkować będzie zwiększeniem możliwości kontaktów w sferze publicznej. A tym samym ryzykiem zarażenia.
- Każdy zakaz powinien być bezwzględnie przestrzegany, bo każde odstępstwo od niego powoduje zwiększenie ryzyka. Jeżeli w jednym obiekcie pojawią się goście z różnych części Polski i nie daj Boże, któraś z tych osób będzie zakażona wirusem SARS-CoV-2, to pojawia się zagrożenie powstania ogniska chorobowego - mówi sekretarz gminy Mikołajki.
Władze mazurskich miejscowości apelują do Polaków o wstrzymanie się z wyjazdami w najbliższym czasie. Samorząd Giżycka zamieścił w serwisie "YouTube" materiał wideo, w którym prosi o pozostanie w domach. "Zatroskani mieszkańcy Mazur uprzejmie proszą cię turysto, abyś w tym trudnym dla nas okresie, zadbał o swoje i nasze bezpieczeństwo i na czas kwarantanny pozostał w domu" - można przeczytać na jednym ze slajdów.
Dorota Kulik, rzecznik prasowa policji w Mrągowie, mówiła w rozpowie z PAP, że policja będzie egzekwować przestrzeganie nowych wytycznych i obostrzeń związanych z epidemią koronawirusa. Weryfikowany będzie każdy sygnał o nielegalnej działalności hotelowej. Na razie nie wiadomo jednak, jakie kary i grożą osobom nie przestrzegającym obowiązujących zasad.
Źródło: PAP/WP
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl