Lasy Janowskie. Zamieszka w nich stado żubrów
Niebawem w Lasach Janowskich zamieszka stado żubrów, przesiedlonych m.in. z Puszczy Boreckiej. Ma to na celu ochronę tego gatunku. Gdy na jednym terenie stara się zwiększyć populację żubrów, na innym dochodzi do ich odstrzału. Mowa o chorych osobnikach w Bieszczadach.
Zakończono budowę tymczasowej "zagrody kwarantannowej" w Lasach Janowskich. Żubry spędzą w nich kilka tygodni. To pozwoli im zaadaptować się w nowym miejscu. Następnie nowi mieszkańcy tych terenów zostaną wypuszczeni na wolność. W okresie zimowym żubry będą dokarmiane oraz zostaną też objęte opieką weterynaryjną. Nadleśnictwo przygotowywało się do tego projektu od roku.
"Lepiej zrezygnować z ambicji zrobienia sobie selfie z żubrem"
"Zwierzęta trafią do nas już pod koniec stycznia. Stado będzie liczyło osiem–dziesięć osobników" – powiedział w rozmowie z TVN24 Bartłomiej Kosiarski, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Janów Lubelski.
"Aby proces adaptacji zakończył się sukcesem, a zwierzęta pozostały w naszych lasach, bardzo ważne jest, aby nie były płoszone i niepokojone, a ewentualny kontakt z ludźmi ograniczony był do niezbędnego minimum. Ponieważ dobro stada jest nadrzędne, stąd nasz apel, aby zrezygnować z ambicji zrobienia sobie selfie z żubrem" – dodał Kosiarski.
Przedstawiciel Nadleśnictwa Janów Lubelski wyjaśnił również, że wszystkie wykonywane przez nich zadania mają na celu ochronę żubrów i zwiększenie populacji. W działania angażują się nie tylko Lasy Państwowe, ale też Stowarzyszenie Miłośników Żubrów.
40 bieszczadzkich żubrów zostanie odstrzelonych
Żubry w Polsce są gatunkiem pod ścisłą ochroną. Mimo że nie można na nie polować, to zgodnie z prawem można eliminować chore osobniki, które zagrażają życiu całej populacji. Taka sytuacja ma miejsce w Bieszczadach. Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała zgodę na odstrzał 40 żubrów cierpiących na telazjozę – groźną chorobę powodowaną przez pasożyty.
Jak informuje PAP, opiekujący się stadem naukowcy, weterynarze i leśnicy podkreślają, że eliminacja chorych osobników jest konieczna. Telazjoza powoduje u nich ślepotę, zaburzenia ruchu i w konsekwencji śmierć. Choroba jest silnie inwazyjna, gdyż przenoszona jest przez muchy, a leczenie żubrów w stanie dzikim jest niemożliwe.
"Wielkość stada żyjącego w zachodniej części Bieszczadów wynosi obecnie 326 osobników – przy braku jakichkolwiek działań po dwóch latach cała ta populacja składać się będzie ze ślepych żubrów, dla których egzystencja będzie cierpieniem, a jednocześnie szanse na przetrwanie tej populacji staną się zerowe" - podkreślają leśnicy.
Cała operacja będzie wykonywana pod nadzorem powiatowego lekarza weterynarii. Odstrzału dokona wyznaczony pracownik Lasów Państwowych w ramach obowiązków służbowych.
W całej Polsce żyje ponad 2,2 tys. żubrów, z czego ponad 90 proc. w stadach na wolności. Na świecie jest ich ok. 8,5 tys.
Źródło: TVN24, PAP