Łódzkie zoo promuje się na Walentynki. Zaproszenie oburzyło radnego PiS
Ogród zoologiczny w Łodzi, z okazji zbliżającego się "święta miłości", przygotował specjalną wystawę edukacyjną, dotyczącą seksualności w świecie zwierząt. Akcja, która promowana jest przez miasto w swobodny, z przymrużeniem oka sposób, zgorszyła lokalnego członka PiS.
Zoo w Łodzi jest jednym z najpopularniejszych w Polsce. Przyciąga mieszkańców i turystów m.in. organizowaniem specjalnych wydarzeń edukacyjnych. Jednym z zaplanowanych na ten rok jest "wyjątkowa i odważna miłosna trasa". W wybranych miejscach pojawią się nalepki z "nagimi" zdjęciami zwierząt.
"Ścieżka będzie pretekstem do rozmów o życiu erotycznym zwierząt" - mówi Magdalena Janiszewska, kierownik działu edukacji w łódzkim zoo i pomysłodawczyni akcji. "Ogród zoologiczny jest właśnie takim miejscem, gdzie w fachowy sposób możemy wszystko tłumaczyć" – dodał Piotr Tomasik z działu edukacji zoo.
Zaproszenie na wydarzenie edukacyjne w zoo skrytykował radny PiS
Podobne inicjatywy pojawiały się już we wcześniejszych latach i cieszyły się sporym zainteresowaniem. Jednak nie wszystkim mieszkańcom Łodzi przypadła do gustu akcja, a konkretnie forma jej promocji. Mowa o miejskim radnym PiS. Sebastian Bulak, po otrzymaniu z biura prasowego łódzkiego magistratu zaproszenia na walentynkowe wydarzenie, nie krył oburzenia.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Jakie słowa wywołały negatywne emocje u pana radnego? "Mój...jest większy niż twój...Czy rozmiar ma znaczenie? Przekonamy się podążając walentynkowym szlakiem męskich narzędzi miłości. To wspaniała okazja, by bliżej przyjrzeć się penisom ze świata zwierząt, tym dużym i małym […] Walentynkowy szlak miłości promuje m.in. pancernik włochaty, który (mamy nadzieję) ośmieli się pokazać, co nieco" – brzmi treść zaproszenia.
Radny PiS: "Żenada, wstyd i dziecinada"
Sebastian Bulak dał upust swoim emocjom w dosadnych i kąśliwych słowach, które opublikował w mediach społecznościowych. "To już druga w ostatnim czasie akcja promocyjna urzędu miasta Łodzi z podtekstem seksualnym. Spece od promocji Hanny Zdanowskiej najwyraźniej za bardzo wzięli sobie do serca maksymę: nieważne jak mówią, ważne byle mówili" – napisał zgorszony treścią zaproszenia samorządowiec.
Padło też kilka dosadnych słów ze strony łodzianina, o wyraźnie konserwatywnych poglądach, skierowane w kierunku prezydent miasta (pisownia oryginalna): "Szkoda, iż cała ta zabawa odbywa się kosztem podatnika, a całość wygląda tak jakby Hanna Zdanowska na stanowisku speców od public relation zatrudniała zboczeńców".
Pod postem opublikowanym przez radnego pojawiły się komentarze od równie zgorszonych mieszkańców. Jednak zdecydowana większość reakcji w sieci na temat walentynkowej ścieżki edukacyjnej jest pozytywnych i można przypuszczać, że 14 lutego zoo w Łodzi nie będzie narzekać na brak gości.
Główne zdjęcie: ZOO Łódź
Źródło: Polsat News, Wprost