Makoko - pływające slumsy walczą o przetrwanie
Lagos w Nigerii to najbardziej zaludnione miasto w Afryce i jedna z najszybciej rozwijających się metropolii na świecie. Jest położone głównie na wyspach oddzielonych kanałami, a każdy z rejonów ma swój niepowtarzalny charakter. Jedną z najbardziej interesujących części laguny jest Makoko - pływające slumsy, które każdego dnia walczą o przetrwanie.
Lagos w Nigerii to najbardziej zaludnione miasto w Afryce i jedna z najszybciej rozwijających się metropolii na świecie. Jest położone głównie na wyspach oddzielonych kanałami, a każdy z rejonów ma swój niepowtarzalny charakter. Jedną z najbardziej interesujących części laguny jest Makoko - pływające slumsy, które każdego dnia walczą o przetrwanie.
Nad Zatoką Gwinejską w XVIII wieku powstała wioska rybacka, która w ciągu niespełna 200 lat rozrosła się do monstrualnych rozmiarów. Nikt nie wie, ilu ludzi mieszka w Makoko. Pojawia się liczba 15 tysięcy, 50 tysięcy i 85 tysięcy mieszkańców, ale prawdopodobnie wodne slumsy zamieszkuje ok. 100 tysięcy osób. Każdego dnia do całego Lagos, w poszukiwaniu lepszego życia, przybywa ok. 6000 emigrantów z Togo, Ghany i Beninu. Na miejscu okazuje się, że warunki są znacznie gorsze niż oczekiwali.
at/if
Dom ze wszystkiego
Dla mieszkańców Makako dom to chata zbudowana ze wszystkiego - plastikowych odpadków, drewna, foliowych worków, gumy i kawałków blachy. W dryfujących domach znajdziemy wielodzietne rodziny, ale także salony fryzjerskie i bary. Jak widać, by prowadzić dobrze prosperujący biznes, nie jest potrzebne biuro w szklanym wieżowcu.
To nie jest miejsce dla starych ludzi
Gdy mężczyźni wyruszają na połów, dzielnica Lagos pustoszeje, dlatego też może się wydawać wręcz widmowym zakątkiem. Jest to jednak pulsujące życiem miasto, w którym według mieszkańców, nie ma miejsca dla starych i leniwych ludzi. Tu walczy się o przetrwanie każdego dnia. Makoko, podobnie jak całym Lagos, rządzą gangi uliczne, tzw. area boys, którzy zajmują się głównie nielegalnym zdobywaniem pieniędzy. Wymuszanie usług i sprzedaż narkotyków to tylko niektóre z aktywności tych "dzieci ulicy".
Odpadki i pływający szpital
W mieście nie ma kanalizacji - jej miejsce zajmuje woda pod domami, która jest jednocześnie śmietnikiem i... miejscem zabawy dla dzieci. Skandaliczne warunki sanitarne w połączeniu z brakiem stałych dostaw prądu są największym problemem nie tylko Makoko, ale i całego Lagos. Najpopularniejszą chorobą jest tu malaria. Z tej przyczyny lekarze i nauczyciele z organizacji "Change-A-Life" uświadamiają mieszkańców, jak chronić się przed zarażeniem, są także rozdawane darmowe moskitiery. Z inicjatywy "Hope Floats Initiative", organizacji z Atlanty w USA, powstała tu tzw. pływająca klinika, w której prowadzone są darmowe operacje i udzielana jest pomoc najbardziej potrzebującym.
Mali nawigatorzy
Każdego dnia w Makoko rodzi się czworo dzieci. Wielodzietność jest tu symbolem dobrobytu, a rodziny z jednym bądź dwójką potomstwa są wyśmiewane. Dlatego normą są domy, w których mieszka nawet 14 osób. Ze względu na specyficzne warunki panujące w mieście, od najmłodszych lat dzieci są uczone pływania łodzią.
Pływające kuchnie i szpitale
Łodzie stanowią tu jedyny środek transportu - są na nich sklepy, dystrybutory wody pitnej, a także pływające kuchnie z gorącymi posiłkami. Całe życie społeczności toczy się na wodzie lub na skleconych z każdego możliwego materiału pomostach.
Pod prąd
Makoko nie jest miejscem dla wrażliwych turystów, sam zapach może już odrzucać, a na pierwszy rzut oka nie ma tu nic zachwycającego. Jednak to żyjący tu ludzie, ich silna wiara w to, że może być lepiej, napędza niezwykłą energią ten wielokulturowy organizm. Ciężka praca i nieustająca walka o każdy dzień trzyma to dryfujące miasto na powierzchni.
at/if