Maluchem przez Azję – Arkady Fiedler znów w Zielonej Bestii
Z poznańskiego Puszczykowa do Władywostoku. Taką drogę pokonał wnuk wybitnego pisarza i podróżnika fiatem 126p. W Telewizji WP opowiada o emocjonującej podróży przez 12 krajów i przemierzaniu świata "małą wielką maszyną".
Arkady Paweł Fiedler fiatem 126p przejechał już Polskę i Afrykę. Niedawno zmierzył się również z Azją – maluchem, którego pieszczotliwie nazywa Zieloną Bestią, przemierzył ponad 22 tys. km. Zjechał 12 krajów, każąc "małej wielkiej maszynie" mierzyć się z wysokimi górami w Kirgistanie i Tadżykistanie, pokonać Trakt Pamirski oraz rozlegle stepy Kazachstanu i Mongolii.
- W maluchu trzeba siłą rzeczy zwolnić. Dlatego świat, który się w ten sposób przemierza, poznaje się lepiej – mówi mieszkaniec Puszczykowa. Zapewnia, że swoją szaloną podróż odbył nie w „miniterenówce", ale w aucie w stanie (prawie) fabrycznym. Twierdzi także, że prawie nigdy go nie zawiodło.
W swoją pierwszą podróż fiatem 126p (po Polsce) Fiedler wyruszył w wieku 33 lat, tak jak jego dziadek, autor ponad 30 książek, który za życia odwiedził m.in. Wietnam, Madagaskar, Brazylię, Gujanę i Kambodżę. To właśnie Arkady senior – jego opowieści, zdjęcia, książki – sprawił, że daleki świat zawsze nęcił wnuka.
Z tego powodu Arkady Paweł zrezygnował z korporacyjnej kariery w Londynie i postanowił kontynuować rodzinne tradycje. Z zapisanej w genach pasji podróżniczej uczynił pracę. Swoje wojaże uwiecznia w projekcie podróżniczo-filmowym PoDrodze. Podróżnik zdradza, że choć teraz odpoczywa od życia w drodze, fiat nie idzie w odstawkę i kolejne wyprawy są w planach. Jednak ze względu na długie, trwające kilka miesięcy przygotowania, fani Zielonej Bestii na razie muszą uzbroić się w cierpliwość.