One dirham – tyle kosztowało nas to zdjęcie
Młody Marokańczyk przysiadł naprzeciwko wejścia do medresy-muzeum tuż pod napisem po arabsku, powtórzonym niżej łacińskimi literami. Chłopiec patrzący w bok zdawał się nie zauważać moich manewrów z aparatem. To były tylko pozory! Jak tylko pstryknął przycisk, ocknął się ze snu i rozpoczął swoją śpiewkę: one dirham, one dirham, one dirham...