Miejsca z największymi opadami śniegu

Astronomiczna zima jeszcze się nie zaczęła, a większość z nas ma już jej dosyć. Aby Was pocieszyć postanowiliśmy przedstawić ekstremalne, zimowe rekordy. Oto one.

Astronomiczna zima jeszcze się nie zaczęła, a większość z nas ma już jej dosyć. Aby Was pocieszyć postanowiliśmy przedstawić ekstremalne, zimowe rekordy. Oto one.

Mała miejscowość Bessans we Francji w regionie Rodan-Alpy otwiera naszą listę. 6 kwietnia 1969 roku zanotowano tu najbardziej intensywny opad śniegu w historii Europy. W ciągu 19 godzin spadło 173 cm białego puchu.

Kolejny rekord należy do amerykańskiej miejscowości Silver Lake. W dniu 15 kwietnia 1921 roku zanotowano maksymalny opad śniegu
w ciągu 24 godzin. Wynosił on aż 193 cm.

Okolice wulkanu Mount Rainier w amerykańskim stanie Waszyngton każdego roku nawiedzają śnieżyce. Jednak rekordowy opad w ciągu 12 miesięcy zanotowano w 1971 roku i wynosił on ponad 31 metrów!

Największy płatek śniegu zaobserwowano w amerykańskiej miejscowości Fort Keough w stanie Montana. Miał on aż 38 cm (!!) średnicy.

W miejscowości Gopalganj w Bangladeszu, 4 kwietnia 1986 roku, kule gradowe o masie 1,02 kg zabiły ponad 90 osób. Był to najcięższy grad, jaki zaobserwowano kiedykolwiek na świecie.

Najmroźniejsze miejsce naszej planety leży w okolicach rosyjskiej stacji arktycznej Wostok na Antarktydzie. 21 lipca 1983 roku zanotowano tu aż – 89,6 stopni Celsjusza.

Pisząc o największych opadach śniegu nie sposób nie wspomnieć o Polskiej nocy sylwestrowej w 1978 roku. Przeszła ona do historii jako początek zimy stulecia. Rozpoczęte wówczas opady już niecały miesiąc później sparaliżowały cały kraj. Największy problem stanowił brak surowców energetycznych. Na Suwalszczyźnie temperatura w ciągu dnia przekraczała – 30 st. C. Wiele peryferyjnych dzielnic dużych miast zostało odciętych od prądu i ogrzewania.

W większości miast komunikacja miejska nie funkcjonowała wcale lub w bardzo ograniczony sposób, dzięki wykopanych w śniegu specjalnych tunelach. Podróż koleją również w znacznym stopniu była utrudniona. Popękane szyny i zamarznięte zwrotnice uniemożliwiały także transportowanie węgla do elektrociepłowni. Do pomocy skierowano tysiące żołnierzy oraz ciężki sprzęt wojskowy m.in. czołgi.

Przedstawione rekordy udowadniają, że obecna zima nie jest taka zła. W końcu nie musimy poruszać się śnieżnymi tunelami, w kranach leci ciepła woda i nie jesteśmy "atakowani" przez gigantyczne płatki śniegu.