W PodróżyMieliby już ok. 40 lat. "Widzieliśmy ich jako małe czarne punkty"

Mieliby już ok. 40 lat. "Widzieliśmy ich jako małe czarne punkty"

28 stycznia 2025 r., mijają dokładnie 22 lata od najbardziej tragicznego wypadku, który miał miejsce w Tatrach. Grupie licealistów z Tychów nie udało się uniknąć śmiertelnych skutków lawiny w drodze na Rysy.

Krzyż w okolicy Czarnego Stawu pod Rysami
Krzyż w okolicy Czarnego Stawu pod Rysami
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Ola i Eryk
oprac. NGU

Dokładnie 28 stycznia 2003 r. uczniowie z I Liceum Ogólnokształcącego im. Leona Kruczkowskiego w Tychach, wybrali się na zimową wyprawę na Rysy pod opieką nauczyciela. Część z nich zdobyła szczyt poprzedniego dnia. Jednak w nocy doszło do pogorszenia warunków pogodowych i zagrożenie lawinowe wzrosło. Mimo to, nauczyciel zdecydował się nie zmieniać planów i podjął próbę zdobycia szczytu.

Największa tragedia w Tatrach

Kiedy grupa 12 osób znajdowała się powyżej Czarnego Stawu pod Rysami, niespodziewanie zeszła potężna lawina. - Po dotarciu do Czarnego Stawu, usiedliśmy na lodzie i spojrzeliśmy w górę. Widzieliśmy ich jako małe czarne punkty na ogromnym białym tle. (...) Nagle czarne punkty zniknęły - relacjonuje jeden ze świadków zdarzenia przywołany przez portal "Tatromaniak". - Poczuliśmy drżenie ziemi i usłyszeliśmy huk. Lawina uderzyła w lód Czarnego Stawu - dodaje kolega poległych nastolatków.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Halo Polacy". Lodowce na Islandii topnieją. "Widać, że wszystko się zmienia"

Lawina porwała dziewięciu uczestników wycieczki. Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe natychmiast rozpoczęło akcję ratunkową. Pierwszego dnia wydobyto spod śniegu trzy osoby: dziewczynę bez poważnych obrażeń i dwóch chłopców - jeden zginął na miejscu, a drugi zmarł w szpitalu.

TOPR przeprowadził łącznie aż 14 akcji poszukiwawczych z udziałem 260 ratowników i 36 psów. Ciała pozostałych uczniów zostały odkryte przez nurków dopiero późną wiosną w Czarnym Stawie pod Rysami, wepchnięte tam przez masy śnieżne, które przebiły lód.

Ku pamięci

Mimo że od tego tragicznego wydarzenia minęły 22 lata, pamięć o ośmiu młodych ofiarach wypadku w Tatrach pozostaje żywa. "Czasu nie cofniemy, ale trzeba uczyć się na błędach. Szkoda, to byli młodzi ludzie i mogli żyć", "Co roku, gdy czytam tę historię od nowa, do oczu napływają mi łzy... Biedni, młodzi ludzie i biedni ich rodzice", "Ogromna tragedia", "Pamiętamy" - piszą po latach internauci w mediach społecznościowych.

W 2010 r. odbyła się premiera filmu pt. "Cisza" inspirowanego tym tragicznym wydarzeniem.

Źródło: Tatromaniak

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (2)