Na stokach Zieleńca nie brakuje zadowolonych narciarzy © WP Turystyka | Monika Sikorska

Hit na ferie. "Tu jest zawsze wszystko zbalansowane"

Jak ferie, to do Zakopanego - tak myśli wielu, ale na szczęście nie wszyscy. Zimowa przerwa rozpoczęła się z przytupem m.in. na Dolnym Śląsku i w jednym z najbardziej znanych ośrodków narciarskich w Polsce - Zieleńcu. - Tu jest zawsze wszystko zbalansowane, jeśli chodzi o liczbę ludzi i warunki. Jestem już szósty raz i jeździ się mega dobrze - przyznał w rozmowie z WP turysta spod Poznania.

Artykuł jest częścią zimowej edycji cyklu Wirtualnej Polski "Jedziemy w Polskę". Wszystkie reportaże publikowane w ramach akcji są dostępne na jedziemywpolske.wp.pl.

Już od niemal tygodnia ferie trwają w pięciu polskich województwach: kujawsko-pomorskim, lubuskim, małopolskim, świętokrzyskim oraz wielkopolskim. Spore tłumy na ten czas wybrały się w okolice Dusznik-Zdroju.

Pierwsze zaskoczenie, a później wszystko było jasne

- Kiedy jechaliśmy do Jagodnej, na drogach było prawie pusto. Później w stronę Zieleńca było tak samo. Dziwiłam się, bo trwają już ferie, i spodziewałam się większego ruchu na lokalnych drogach - relacjonuje nasza dziennikarka Monika Sikorska i szybko tłumaczy. - Gdy dojechałam na miejsce, wszystko zrozumiałam. Ci, co mieli tam być, byli już na stoku. Co więcej, wszyscy w świetnych humorach, uśmiechnięci i nastawieni na sportowy wycisk - relacjonuje nasza dziennikarka, która cały dzień spędziła w stacji Zieleniec Sport Arena.

Jej spostrzeżenia potwierdził także Rafał Wilczyński z ośrodka narciarskiego "Bartuś". - Ludzi może na drogach tak wielu nie widać, ale to świadczy o tym, że mamy świetnie rozbudowaną infrastrukturę noclegową. Turyści docierają na stok prosto z okolicznych hoteli - powiedział w rozmowie z WP.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wyprawa po uzdrowiskach Kotliny Kłodzkiej. Znajdziesz tu prawdziwe perełki

Świetne warunki przyciągają turystów

Zieleniec pochwalić może się dobrymi warunkami, przede wszystkim ze względu na swój mikroklimat, zbliżony do alpejskiego. Dzięki niemu organizm człowieka zaczyna produkować znacznie więcej czerwonych krwinek niż w normalnych warunkach, a co za tym idzie, wydolność organizmu wzrasta, a samopoczucie się poprawia. Ponadto wyjątkowy mikroklimat odpowiada za wydłużenie sezonu narciarskiego nawet do 150 dni.

Eksperci podkreślają, że jest to ewenement w skali naszego kraju. - W tym sezonie udało nam się otworzyć już na Mikołaja. Pierwsze wyciągi działały już w grudniu, dzięki temu, że mieliśmy opad naturalnego śniegu. To nam pozwoliło szybciej ruszyć i nie musieliśmy wszystkiego sztucznie naśnieżać. Teraz rozpoczęliśmy pierwszy tydzień ferii i liczymy, że dobra frekwencja się utrzyma - dodał Rafał Wilczyński.

  • Turyści tłumnie przybywają na Zieleniec
  • Na Zieleńcu każdy, bez względu na stopień zaawansowania, znajdzie stoki idealne dla siebie
[1/2] Turyści tłumnie przybywają na ZieleniecŹródło zdjęć: © WP Turystyka | Monika Sikorska

W Zieleńcu znajdują się 23 km tras o różnym stopniu trudności. Najdłuższa z nich ma 2,8 km. Działa tam 31 wyciągów oraz cztery tzw. wyciągi dydaktyczne (taśmy), a także 11 szkółek narciarskich i 12 wypożyczalni sprzętu. Większość stoków jest oświetlona, co pozwala miłośnikom zimowego szaleństwa korzystać aż do godz. 20. - Tu jest zawsze wszystko zbalansowane jeśli chodzi o liczbę ludzi i o warunki. Jestem już szósty raz i jeździ się mega dobrze - mówi nam spotkany na stoku turysta spod Poznania.

- Jest dużo ludzi, ale jeszcze znośnie. W weekend będzie masakra. No ale nie ma się co dziwić, bo warunki są idealne, śniegu jest wystarczająco. Pogoda jest wymarzona. Parę ostatnich dni świeciło słońce. Było przepięknie - mówi pan Józek z wypożyczalni nart przy ośrodku "Bartuś".

  • Turyści chętnie korzystają z zimowych warunków
  • Parkingi w Zieleńcu są wypełnione
[1/2] Turyści chętnie korzystają z zimowych warunków Źródło zdjęć: © Licencjodawca

W czasie sezonu wysokiego, który właśnie trwa, a kończy się 9 marca, za dwugodzinny karnet dzienny zapłacić trzeba 100 zł (ulgowy 90 zł), siedmiogodzinny - 150 zł (130 zł ulgowy). Kupić można również karnety dniowe. Taki na dwa dni kosztuje 290 zł (ulgowy 225 zł), na cztery dni - 525 zł (440 zł ulgowy), zaś sześciodniowy - 715 zł (ulgowy 610 zł).

Zapowiada się dobry sezon

Zieleniec administracyjnie jest częścią popularnego uzdrowiska Duszniki-Zdrój, które chętnie odwiedzają turyści. Zainteresowanie tym regionem widać w statystykach. Według danych Booking.com, we wspomnianych Dusznikach-Zdroju na rozpoczynający się właśnie weekend (24-26 stycznia) wolnych pozostało jedynie 7 proc. obiektów noclegowych. Sytuacja wygląda podobnie także w całym drugim tygodniu tegorocznych ferii. W terminie od 26 stycznia do 2 lutego zajętych jest już 90 proc. miejsc.

- Przyjeżdżają turyści i jest ich sporo. Siedząc w informacji turystycznej mam przed sobą duży parking i widzę, że samochodów jest więcej niż zawsze. Przeważają te z Wielkopolski, z poznańskimi rejestracjami - słyszymy w Punkcie Informacji Turystycznej w Dusznikach-Zdroju. - Mamy idealne warunki śniegowe, jeśli chodzi o Zieleniec. Co noc są mrozy. Jeśli nie przyjdą gwałtowne zmiany, to będzie idealnie - dodaje.

Lokalna branża turystyczna ma nadzieje, że dobra passa utrzyma się w dalszej części ferii, a nawet może się polepszy z początkiem lutego, kiedy to ferie zaczną województwa mazowieckie, ze stolicą na czele, oraz dolnośląskie. - 3 lutego, kiedy ferie zaczynają województwa dolnośląskie i mazowieckie, spodziewamy się jeszcze większej liczby turystów. Liczymy na tłumy z Warszawy i z Wrocławia, bo wiadomo, Wrocław ma blisko - dodaje nasz rozmówca z Dusznik-Zdroju.

Źródło artykułu:WP Turystyka
w podróżyzieleniecduszniki-zdrój

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)