Naddniestrze - dziki wschód Europy

Gdzieś między Mołdawią a Ukrainą istnieje kraj, którego nie znajdziemy na żadnej mapie. To prawdziwa kapsuła czasu, która funkcjonuje od ponad 20 lat uparcie trzymając się sowieckiej przeszłości i symboliki krwawego reżimu. To idealne miejsce dla tych, którzy komunistyczną estetykę znają tylko z opowieści i chcą posmakować na własnej skórze, jak to jest dać łapówkę za wjazd do kraju.

Obraz
Źródło zdjęć: © eugene-r, Licencja Creative Commons, flickr.com

/ 7Naddniestrze - kraj, którego nie ma

Obraz
© eugene-r, Licencja Creative Commons, flickr.com

Żaden kraj na świecie nie uznaje Naddniestrza - autonomicznego regionu niegdyś należącego do Związku Radzieckiego, a obecnie, przynajmniej formalnie, stanowiącego część Mołdawii. Już od chwili wjazdu na teren Republiki Naddniestrzańskiej czujemy, że wkroczyliśmy do innego świata. Restrykcyjne kontrole na granicach, wojsko, rejestracja przyjezdnych. Wszystko pod niemal zapomnianą flagą z sierpem i młotem - elementem godła republiki.

at/if

/ 7Naddniestrze - kraj, którego nie ma

Obraz
© kate-bum, Licencja Creative Commons, flickr.com

Przed siedzibą parlamentu naddniestrzańskiego w stolicy kraju,Tyraspolu, dumnie pręży się biust Lenina, znajdziemy tu także typowo sowieckie relikty epoki - czołgi ku chwale ojczyzny, patetyczne pomniki czy ogromne place z pięcioramiennymi gwiazdami. Stolicę "zdobią" także typowe dla komunistycznej architektury przygnębiające blokowiska, pośród których czasem można dostrzec niewielką cerkiew. Wkraczając w ten świat, który dla mieszkańców Europy Zachodniej jest już w większości mrocznym wspomnieniem, ma się wrażenie, że Lenin nie tylko jest wiecznie żywy, ale i że trzyma się całkiem nieźle.

/ 7Naddniestrze - kraj, którego nie ma

Obraz
© Guttorm Flatabř, Licencja Creative Commons, flickr.com

W Naddniestrzu znajduje się prawdopodobnie największy w Europie skład poradzieckiej broni. Zaginione pociski ziemia-powietrze czy totalna niezgodność stanu magazynów z tym, co figuruje w papierach może przyprawiać o zimny pot na plecach. Arsenał mogący zasilić każdą partyzantkę i nielegalne organizacje na pograniczu ukraińskim czy na Białorusi jednak nikogo nie martwi - w końcu biznes to biznes.

/ 7Naddniestrze - kraj, którego nie ma

Obraz
© inyucho, Licencja Creative Commons, flickr.com

Kraj ma swoją walutę - naddniestrzańskie ruble (1 rubel to ok. 3,5 zł). Dziesięć lat temu wybuchła w Polsce afera, bo narodowa mennica - Mennica Polska - wyemitowała 8 milionów naddniestrzańskich monet. Przedstawiciele mennicy tłumaczyli później, że zamówiono u nich czysto komercyjne żetony, a nie środki płatnicze. Faktem jest, że ktoś tłoczy i drukuje tutejsze pieniądze, możliwe, że dzieje się to przy czynnym udziale Kremla.

/ 7Naddniestrze - kraj, którego nie ma

Obraz
© Pieter v Marion, Licencja Creative Commons, flickr.com

Naddniestrze nie wydaje paszportów, co zdecydowanie utrudnia mieszkańcom wyjazdy za granicę. Jeśli chcą legalnie opuścić swój kraj, muszą posługiwać się paszportem rosyjskim, mołdawskim albo ukraińskim. Istnieje także duża rozbieżność w liczbach obrazujących zaludnienie kraju - oficjalnie mówi się, że region zamieszkuje ponad pół miliona ludzi, jednak w rzeczywistości jest to niewiele ponad 370 tys. Wynikiem takiego stanu rzeczy jest emigracja zarobkowa, bo Naddniestrze według oficjalnych danych należy do najbiedniejszych krajów świata - dochód PKB na głowę wynosi tu 662 dolary (Polska - 20,592 dolarów, dane z 2012 roku). Biedniej jest tylko w Burundi, Zimbabwe i Demokratycznej Republice Konga.

/ 7Naddniestrze - kraj, którego nie ma

Obraz
© inyucho, Licencja Creative Commons, flickr.com

Patrząc jednak na ulice, zaopatrzenie sklepów i samych ludzi, trudno się oprzeć wrażeniu, że pieniądze tu jednak są. Kraj niemal całkowicie żyje w tzw. szarej strefie - rządzą łapówki, przemyt, nielegalny handel bronią i narkotykami, a korupcja w policji raczej nie pomaga w naprawie tego stanu rzeczy. Jest tajemnicą poliszynela, że regularne wsparcie Rosji pozwala temu "nie-państwu" funkcjonować całkiem dobrze.

/ 7Naddniestrze - kraj, którego nie ma

Obraz
© eugene-r, Licencja Creative Commons, flickr.com

Dumą Naddniestrza jest lokalny trunek - _ divin _, odmiana koniaku, produkowana w fabryce Kvint. Każdego roku idzie stąd w świat ok. 9 milionów litrów tego szlachetnego napoju, a jego cena waha się od 33 (ok. 115 zł) do ok. 29 000 naddniestrzańskich rubli (ponad 100 tys. zł), jeśli trunek liczy sobie 50 lat. To najlepsza pamiątka z tego egzotycznego, dzikiego wschodu Europy.

at/if

Wybrane dla Ciebie

Leśnicy apelują. "Z małych pluszaków wyrastają groźne bestie"
Leśnicy apelują. "Z małych pluszaków wyrastają groźne bestie"
Ogromny problem na Kanarach. Tłuką się bez opamiętania
Ogromny problem na Kanarach. Tłuką się bez opamiętania
Gran Canaria. Tragedia na parkingu przy lotnisku
Gran Canaria. Tragedia na parkingu przy lotnisku
Ruszyła sprzedaż biletów RegioJet. Za 49 zł do Krakowa
Ruszyła sprzedaż biletów RegioJet. Za 49 zł do Krakowa
Idealny kierunek na wrzesień. "Zachwyca na każdym kroku"
Idealny kierunek na wrzesień. "Zachwyca na każdym kroku"
Na pokład weszli mundurowi. Turyści skończyli z mandatami
Na pokład weszli mundurowi. Turyści skończyli z mandatami
Niemcy stracili skarb. "Przygnębiające i szokujące"
Niemcy stracili skarb. "Przygnębiające i szokujące"
Kolejny rekord w Tatrach. "Frekwencja sięgnęła apogeum"
Kolejny rekord w Tatrach. "Frekwencja sięgnęła apogeum"
Turyści przesadzają na Śnieżce. "Ludzka głupota nie ma granic"
Turyści przesadzają na Śnieżce. "Ludzka głupota nie ma granic"
Radosne wieści z Warszawy. "Spójrzcie, jakie przeurocze maleństwa przyszły na świat"
Radosne wieści z Warszawy. "Spójrzcie, jakie przeurocze maleństwa przyszły na świat"
Jesienny długi weekend. Tam wypoczniesz najtaniej. Wystarczy 1200 zł
Jesienny długi weekend. Tam wypoczniesz najtaniej. Wystarczy 1200 zł
Australijskie turystki przez pomyłkę trafiły do włoskiego klasztoru
Australijskie turystki przez pomyłkę trafiły do włoskiego klasztoru