Nagi turysta na ulicach tajskiego miasta. Pijacki wybryk nie uszedł mu na sucho
W mieście Nakhon Ratchasima aresztowano turystę z Singapuru. Powód? Publiczne tańczenie nago i pobyt w Tajlandii z nieważną wizą, za co grozi mu kara finansowa. Mężczyzna trafił na czarną listę w turystycznym kraju.
Tajskie media rozpisują się na temat Singapurczyka, siejącego zgorszenie na ulicach liczącego ok. 125 tys. mieszkańców miasta Nakhon Ratchasima. Pijacki wybryk turysty został zauważony przez policjantów, którzy po wielu próbach w końcu zmusili mężczyznę do założenia ubrań. Gdy to uczynił, został zabrany na posterunek.
Wiza Singapurczyka była nieważna od 5 lat
Po sprawdzeniu tożsamości turysty okazało się, że posiadał przy sobie wizę ważną do 14 marca 2015 r. W jaki sposób dostał się on ponownie na terytorium Tajlandii z nieaktualnym stemplem? Tego nie wiadomo. Był to kolejny powód, dla którego aresztowano mężczyznę. W chwili obecnej przebywa w celi w oddalonym o ok. 250 km Bangkoku. Tam czeka na rozprawę.
Singapurczykowi grozi kilkumiesięczny pobyt w więzieniu oraz kara finansowa w wysokości do 20 tys. bahtów (ok. 2,5 tys. zł). Został również umieszczony na czarnej liście, czyli nie będzie mógł wjeżdżać na terytorium Tajlandii przez najbliższe 10 lat.
Źródło: chiangraitimes.com