Najdziwniejsze restauracje na świecie
Zmieniające się potrzeby klientów, walka z nudą, a przede wszystkim chęć szokowania stoją często za coraz to dziwniejszymi propozycjami organizatorów wycieczek, właścicieli hoteli czy restauracji. Bo nawet niewinne wyjście na obiad może stać się nie tylko przeżyciem kulinarnym, ale także... ekstremalnym. Obiad w kompletnych ciemnościach? Danie przygotowane przez skazańca? A może popijanie zupy wprost z toalety? Tak, to możliwe. Sprawdźcie, gdzie znajdują się najdziwniejsze restauracje na świecie.
Kelner - robot
Lokal Hajime w Bangkoku w Tajlandii jest naprawdę inna niż wszystkie. Pomijając egzotyczne jedzenie, które nie tylko dla przybyszów w Europy może być nie lada wyzwaniem, to miejsce ma jeszcze jedną cechę, której nie znajdziemy nigdzie indziej na świecie - tu klientów obsługują roboty. Mało tego, sprzątają stoły, a pomiędzy przyjmowaniem zamówień i serwowaniem dań - tańczą! Właściciel restauracji zainwestował niemal milion dolarów w tych niezwykłych kelnerów, dzięki czemu restauracja jest nie tylko punktem gastronomicznym, ale i atrakcją turystyczną.
at/pw
W więzieniu
O Liberty Hotel w Bostonie pisaliśmy przy okazji hoteli, które były więzieniami. Znajduje się tu również CLINK - restauracja specjalizująca się w owocach morza. Dania serwowane na najdroższej porcelanie lądują na stolikach ustawionych w więziennych celach. Gdy goście restauracji nasycą swój apetyt, mogą udać się do pobliskiego klubu o wymownej nazwie "Alibi".
Trzęsienie ziemi
W tej restauracji nikt nie przejmuje się odpowiednim strojem. W Disaster Café w hiszpańskim Lloret de Mar niemal każdy może skończyć z obiadem na kolanach. Tu największą atrakcją są symulowane trzęsienia ziemi. Wstrząsy o mocy 7,8 stopnia w skali Richtera regularnie przyciągają tu gości szukających naprawdę wstrząsających wrażeń w czasie posiłków.
W przestworzach
W kilku miastach na całym świecie znajduje się iście ekstremalna restauracja - Dinner in the Sky. Jak sama nazwa wskazuje, ucztuje się w przestworzach, co najmniej 50 metrów nad ziemią. Stoły i siedzenia znajdują się na specjalnie przygotowanej platformie, która jest wynoszona w powietrze przez dźwig. To projekt belgijskiego architekta, Davida Ghyselsa, który tego typu restauracje otworzył już m.in. w Brukseli, Londynie, nad wodospadem Niagara oraz w Wielkim Kanionie. Goście są obsługiwani przez trzech pracowników restauracji - szefa kuchni, kelnera oraz osobę odpowiedzialną za rozrywkę. Koszt takiego obiadu to, bagatela, ok. 1600 zł od osoby.
Kucharz - skazaniec
Średniowieczna Fortezza Medicea w Volterra niedaleko Pizy jest ciężkim więzieniem o zaostrzonym rygorze. Są tu osadzeni najgroźniejsi włoscy przestępcy. W tak mało przyjaznym, wręcz niebezpiecznym miejscu znajduje się jednak... popularna restauracja, w której potrawy są przygotowywane przez skazańców. Czas przy posiłkach umila swoim głosem śpiewak Bruno, który odsiaduje dożywotni wyrok za morderstwo. Ten swoisty eksperyment resocjalizacyjny cieszy się się niezwykłym wzięciem - stoliki trzeba tu rezerwować tu z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Sukces, jaki odniosła Fortezza Medicea skłonił włoski rząd do rozszerzenia podobnej akcji na inne ośrodki penitencjarne.
Obiad w toalecie
Ostatnia na naszej liście jest restauracja Modern Toilet w Taipei, gdzie posiłki jada się siedząc na… toalecie. Co gorsza wszystkie dania uderzająco przypominają fekalia i na dodatek serwowane są na zastawie przypominającej klozety lub nocniki.
at/pw