Samolot niemal zdmuchnięty z pasa startowego
Również w lutym br. tylko dzięki refleksowi pilota samolot easyJet nie rozbił się na pasie startowymlotniska Luton pod Londynem. Jego szybka reakcja na gwałtowny podmuch wiatru, który uniemożliwił lądowanie, zapobiegła katastrofie. Według relacji naocznego świadka, Trevora Nasha, ok. 180 cm dzieliło skrzydło samolotu od zetknięcia się z powierzchnią lotniska. Przy prędkości ponad 150 km/h taki kontakt mógłby się zakończyć tragicznie. Trevor Nash, który jest również autorem zdjęć, powiedział "The Sun": - Samolot pochylił się najpierw na lewą stronę, potem został uderzony potężnym podmuchem wiatru i przechylił się na prawą stronę. Skrzydło zawisło ok. 180 cm nad ziemią. Myślałem, że się rozbiją. Samolot zmierzał w kierunku terminalu, ale umiejętności pilota uratowały sytuację - dodał Nash.