Londyn - samolot niemal zdmuchnięty z pasa startowego
Tylko dzięki refleksowi pilota samolot easyJet nie rozbił się na pasie startowym. Jego szybka reakcja na gwałtowny podmuch wiatru, który uniemożliwił lądowanie na lotnisku Luton pod Londynem, zapobiegła katastrofie – podało „The Sun”.
18.02.2014 | aktual.: 18.02.2014 15:31
Tylko dzięki refleksowi pilota samolot easyJet nie rozbił się na pasie startowym. Jego szybka reakcja na gwałtowny podmuch wiatru, który uniemożliwił lądowanie na lotnisku Luton pod Londynem, zapobiegła katastrofie – podało „The Sun”.
Według relacji naocznego świadka, Trevora Nasha, ok. 180 cm dzieliło skrzydło samolotu od zetknięcia się z powierzchnią lotniska. Przy prędkości ponad 150 km/h taki kontakt mógłby się zakończyć tragicznie.
Jak powiedziała rzecznik prasowy easyJet, Anna Knowles - Mimo że zdjęcia wyglądają drastycznie, to podmuchy wiatru w tej sytuacji można było z łatwością opanować.
Trevor Nash, który jest również autorem zdjęć, powiedział „The Sun”: - Samolot pochylił się najpierw na lewą stronę, potem został uderzony potężnym podmuchem wiatru i przechylił się na prawą stronę. Skrzydło zawisło ok. 180 cm nad ziemią. Myślałem, że się rozbiją. Samolot zmierzał w kierunku terminalu, ale umiejętności pilota uratowały sytuację – dodał Nash.
fot. The Sun/Trevor Nash
Na pokładzie samolotu znajdowało się tylko dwóch pilotów, którzy tego dnia dwukrotnie próbowali podejść do lądowania na lotnisku w Luton. Po kolejnej nieudanej próbie samolot skierowano na lotnisko Stansted.
at/if