Najdziwniejsze znaleziska na lotnisku
Kontrola bezpieczeństwa na lotnisku to irytująca konieczność dla podróżnych i mozolna praca kontrolerów. Turyści często umieszczają w bagażach rzeczy niedozwolone, nielegalne czy niebezpieczne. Skrzętnie poukrywane fanty w walizce często wprawiają w osłupienie pracowników lotniska, a te skrajnie niebezpieczne mogą spowodować opóźnienie naszego lotu. Strona rezerwacyjna Jetcost przygotowała ranking pięciu najdziwniejszych obiektów, które pasażerowie próbowali przemycić na pokład samolotu. Z każdym kolejnym miejscem włos jeży się na głowie.
Kontrola bezpieczeństwa - kopalnia skarbów
Kontrola bezpieczeństwa na lotnisku to irytująca konieczność dla podróżnych i mozolna praca kontrolerów. Turyści często umieszczają w bagażach rzeczy niedozwolone, nielegalne czy niebezpieczne. Skrzętnie poukrywane fanty w walizce często wprawiają w osłupienie pracowników lotniska, a te skrajnie niebezpieczne mogą spowodować opóźnienie naszego lotu. Strona rezerwacyjna Jetcost przygotowała ranking pięciu najdziwniejszych obiektów, które pasażerowie próbowali przemycić na pokład samolotu. Z każdym kolejnym miejscem włos jeży się na głowie.
at/pw
Miejsce 5. Trup w okularach
Na miejscu piątym uplasowało się chyba najbardziej makabryczne odkrycie, którego dokonali kontrolerzy. Przykuty do wózka chory na Alzheimera Kurt Willi Jarant podróżował z Berlina do Manchesteru w towarzystwie córki i wnuczki. Rodzina wytłumaczyła kontrolerom, że skryty za ciemnymi okularami dziadek śpi i nie należy go budzić. - Nie daliśmy się nabrać, jeden z pracowników kontroli dotknął ręki pana Jaranta i okazało się, że była lodowato zimna! - powiedział zszokowany pracownik lotniska. Po oględzinach stwierdzono, że dziadek nie żyje, a rodzina wymyśliła ten podstęp, by nie płacić za transport trumny.
Miejsce 4. Węże i żółwie w spodniach
Miejsce czwarte przypadło mężczyźnie lecącemu z Miami do Brazylii, który w specjalnie przygotowanych spodniach próbował przemycić węże i żółwie. To nie jest niestety odosobniony przypadek - pomysłowi przemytnicy szyją specjalne fartuchy na żółwie i ryby albo próbują przenosić gady pod nakryciami głowy.
Miejsce 3. Kijanki w ustach
Niespotykaną inwencją wykazała się mieszkanka Korei Południowej, która w zeszłym roku próbowała przemycić kijanki we własnych ustach. Zatrzymano ją na chińskim lotnisku w Guangzhou, gdy chciała wejść na pokład samolotu z butelką wody o niedozwolonej pojemności. Kiedy nakazano ją opróżnić lub wyrzucić, turystka po prostu wypiła płyn, ale go nie połknęła. To wzbudziło podejrzenie kontrolerów, którzy polecili jej wypluć to, co miała w ustach. Okazało się, że w wodzie pływały kijanki, które miały być prezentem dla jej przyjaciółki...
Miejsce 2. Broń i amunicja w pluszaku
W 2012 roku na lotnisku Rhode Island kontrolerzy dokonali nie mniej ciekawego odkrycia. W bagażu pewnego Amerykanina lecącego wraz z synem do Detroit znaleziono broń i naboje. Pomysłowy ojciec umieścił je w pluszakach swojego dziecka. Po przesłuchaniu zarówno ojciec, jak i 4-letni chłopiec zostali puszczeni wolno.
Miejsce 1. Żółw w hamburgerze
Zwycięzcą rankingu jest żółw ukryty w hamburgerze. W sierpniu 2013 roku podróżujący do Pekinu pasażer próbował wejść na pokład samolotu z żółwiem wciśniętym w kanapkę. Mężczyzna o nazwisku Li zamierzał jednym z porannych lotów udać się do stolicy Chin. Podczas kontroli bezpieczeństwa na lotnisku w Kantonie zaniepokojenie obsługi wywołał kształt kanapki, która wraz z torbą podróżnego prześwietlona została na specjalnym urządzeniu. Li przekonywał, że to tylko hamburgery kupione na lotnisku w restauracji sieci KFC. Ochrona lotniska nie dała jednak za wygraną i w hamburgerze odkryto żywego żółwia. Przemytnik tłumaczył, że to jego najlepszy przyjaciel i nie chciał zostawiać go samego podczas długiej podróży do Pekinu.
at/pw