Guźce
Z fotografowaniem zwierząt zawsze trzeba być ostrożnym. Będąc w Ugandzie, może i byłam świadoma, że hipopotam jest dużo groźniejszy niż na to wygląda, ale już w przypadku guźca okazałam się bardzo lekkomyślna. Zauważyłam go w obozie, za dnia, gdy spacerował między namiotami. Zaczęłam chodzić za nim z aparatem, myśląc, że pewnie jest oswojony. O naiwności! Kiedy w końcu podeszłam do niego na dwa metry, zirytowany obrócił się i zaszarżował, wyhamowując tuż przede mną! Zobaczyłam tylko wielką głowę, kipiące złością małe oczka i wielkie kły - po czym na szczęście odwrócił się i pogalopował przed siebie, byle dalej od natrętnej fotografki.