Bez napiwku
Japonia – tu zasada jest prosta: nie dajemy napiwków ani w restauracjach, ani w barach, ani w hotelach. Dobra obsługa to część japońskiego stylu życia. Duża liczba turystów odwiedzających ten kraj, powoli przyzwyczaja Japończyków do tego, obcego kulturowo zwyczaju, ale wciąż są miejsca, gdzie drobne położone na stole mogą wprawić kelnera w zakłopotanie. Podobnie jest w Korei Południowej, Izraelu, Singapurze i Chinach.
Także w Australii i Nowej Zelandii napiwków zostawiać nie trzeba, a do rachunków nie są doliczane żadne „opłaty serwisowe”. Tutejsi pracownicy, zatrudnieni w usługach, są zazwyczaj dobrze wynagradzani (często powyżej światowej średniej), więc nie oczekują od klientów dodatkowych „dowodów wdzięczności”. Jeżeli bardzo się uprzemy, by płacić, nie przesadzajmy - 15 proc. będzie w zupełności wystarczające.