Natasza na Wielkim Kręgu
"Po maturze spakowałam żeglarski worek i zakomunikowałam rodzicom, że jadę do Kadyksu, bo kiedyś usłyszałam, że tam prowiantują się jachty płynące na Atlantyk. Miałam nadzieję, że na k tórymś z nich przyjmą mnie do załogi. Mama z niepokojem pytała, czy wrócę na Boże Narodzenie, choć podobnie jak tata wspierała moją pasję."