Nawet dwie godziny w kolejce. "Mamy nadzieję, że warto"
Tłumy zwiedzających skorzystały w tym roku z atrakcji przygotowanych podczas tegorocznej Nocy Muzeów w całej Polsce. W Warszawie w akcji wzięło udział ponad 300 placówek. Mieszkańcy i turyści mieli okazję zwiedzać muzea, instytucje kultury oraz budynki rządowe, takie jak Sejm i Senat.
W tegorocznej Nocy Muzeów w Warszawie uczestniczyło ponad 300 placówek, które otworzyły swoje drzwi dla mieszkańców i turystów.
Wydarzenie przyciągnęło tłumy, ale nikogo nie odstraszyły momentami gigantyczne kolejki. Po mieście można też było przejechać się zabytkowymi autobusami i tramwajami, co cieszyło się ogromną popularnością.
Sejm i Senat w centrum uwagi
Szczególnym zainteresowaniem zwiedzających cieszył się Sejm. Kolejki do wejścia były tak długie, że czas oczekiwania wynosił prawie dwie godziny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szaleństwo w polskim mieście. Tłumy, kolejki i pełne parkingi
Tematem przewodnim spaceru po parlamencie był okres XX-lecia międzywojennego. Zwiedzający mieli okazję zobaczyć najważniejsze miejsca parlamentu – Hol Główny, Salę Posiedzeń, Salę Kolumnową, Korytarz Marszałkowski oraz na co dzień niedostępne kuluary sejmowe.
- Mamy nadzieję, że warto tak długo czekać - mówiły rozmówczynie PAP, mama z córką, które po raz pierwszy uczestniczyły w Nocy Muzeów.
Nowa siedziba Muzeum Sztuki Nowoczesnej
Muzeum Sztuki Nowoczesnej przywitało gości w swojej nowej siedzibie przy ul. Marszałkowskiej. Zwiedzający mieli okazję zobaczyć "Wystawę niestałą" oraz wystawę czasową "Republika cyników", prezentującą prace artystyczne ze zbiorów MSN oraz Kolekcji Kontakt z Wiednia.
- Chyba najbardziej chcieliśmy zobaczyć wnętrze budynku, bo jeszcze nie mieliśmy okazji - mówili zwiedzający.
Sztuka na okrągło w Rotundzie
W ramach Nocy Muzeów po raz pierwszy odbyła się akcja "Sztuka na okrągło" w warszawskiej Rotundzie. PKO Bank Polski zaprezentował wybrane dzieła z bankowej kolekcji sztuki, w tym obrazy Edwarda Dwurnika, Martyny Ścibor, Karola Palczaka oraz rzeźby Agnieszki Sobczak-Lewandowskiej.
- To świetna inicjatywa, która przypomina nam o miejscach i wystawach, które na co dzień są niedostępne - mówiła jedna ze zwiedzających.