Nepal. Cześć groźnemu Śiwie
Dwa stosy już płoną, jeden czeka pusty. Patrzę jak ciało zmarłego owinięte całunem przyniesiono nad rzeką a następnie oblano święta wodą. Owinięto w szaty i zaniesiono na pale pogrzebowe, gdzie ułożono starannie. Oblano olejkami. Podłożono siano i młody mężczyzna, prawdopodobnie syn zmarłego, podpalił ogień, który bardzo szybko strzelił w górę i nagle zobaczyłam, jak ludzkie ciało zajmują płomienie.