Nie ma gorączki rezerwacji. "Polacy wstrzymują się"
Jak wynika z ankiety Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego, aż 92 proc. hoteli ma na okres świąteczno-noworoczny mniej niż 30 proc. zajętych miejsc. Co więcej, wzrost kosztów m.in. gazu, energii i żywności powoduje, że 86 proc. obiektów podniosło ceny - podano.
Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego (IGHP) na podstawie ankiet przeprowadzonych wśród hotelarzy (153 hotele ze wszystkich województw) podała, że w październiku obłożenie poniżej 30 proc. miało 35 proc. hoteli. Co piąty obiekt ma zajętą połowę miejsc. 42 proc. hoteli biznesowych ma mniej niż 30 proc. rezerwacji, a 15 proc. powyżej 50 proc.
Z ankiety przekazanej PAP wynika, że na listopad 83 proc. hoteli zajętych ma mniej niż 30 proc. miejsc, a liczbą rezerwacji gwarantującą obłożenie powyżej 50 proc. może się pochwalić tylko 3 proc. obiektów. Grudzień jest jeszcze słabszy. - 92 proc. hoteli ma mniej niż 30 proc. miejsc zarezerwowanych, co oznacza, że przynajmniej na razie Polacy wstrzymują się z rezerwacjami na okres świąteczno-noworoczny - wskazał sekretarz generalny IGHP Marcin Mączyński.
Większość hoteli podniosła ceny
Mączyński zwrócił też uwagę na to, że trzeci kwartał br. to dalszy wzrost inflacji, a co za tym idzie rosnące ceny mediów i żywności. - Stanowią one bardzo istotny udział w kosztach działalności hoteli - zaznaczył.
Zdaniem eksperta ceny energii elektrycznej wzrosły średnio o 200 proc. w relacji do września ubiegłego roku. - Jeszcze gorzej przedstawia się sytuacja w przypadku cen gazu, którego ceny wzrosły średnio o 312 proc. Rekordziści notują podwyżki nawet o 1000 proc. - powiedział Mączyński. Jak dodał, dla hotelarzy dotkliwe są także podwyżki cen żywności i napoi - wzrosły one o 34 proc.
W efekcie taki wzrost kosztów powoduje, że 86 proc. obiektów podniosło ceny wobec ubiegłego roku. - 55 proc. hotelarzy uważa, że na powrót popytu na usługi hotelowe do poziomu z lat 2018-19 jest szansa nie wcześniej niż w 2024 roku - podał.