Nie ma nic gorszego niż opóźniony lot. Steward Ryanaira tak pocieszał pasażerów
Lot z Warszawy do Gdańska nie odbył się w planowanym czasie. Można się domyślać, co czuli pasażerowie - ale tylko do pewnego momentu. O dobrą atmosferę zadbał szef pokładu. Jego występ nagrał dziennikarz portalu Fly4Free. I czego tam nie ma! Rap lepszy niż ten autorstwa Jay-Z oraz żarty, których nie powstydziliby się najlepsi kabareciarze.
16.08.2017 | aktual.: 17.08.2017 09:05
Samolot Ryanaira miał wystartować po godz. 20, lotnisko Chopina udało się mu jednak opuścić dopiero przed północą. Pasażerom nie zostało nic innego, jak tylko czekać. Nudzić się nie pozwolił im pan Jasiu, łapiąc za pokładowy "mikrofon" zaprezentował coś, czego prędko nie zapomną. Tak samo i internauci, którzy mogą oglądać wyczyny Jasia na fanpage'u portalu Fly4Free.
Pokładowy wodzirej, jak czytamy, na początek rzucił kiepski żart bez puenty. – Przychodzi garbata baba do lekarza, a lekarz pyta: "Co pani się tak skrada?" – cytuje reporter serwisu. – Ten kawał wchodzi dopiero po chwilce, więc proszę o cierpliwość – dodał ponoć wcale niezmieszany brakiem reakcji publiki steward. Dał sobie, i jej, jeszcze jedną szansę. Za drugim razem ujawnił umiejętności poetyckie. – Na tę okoliczność zapraszamy państwa do naszej magicznej krainy – zaczął. I odrazu było wiadomo, że minął się z powołaniem - powinien zostać raperem.
Rymy zgadzały się do samego finału. Naprawdę mocnego. Zwieńczeniem zabawy był żarcik o trójce dzieci, które spędziły wakacje w USA. Co tu dużo mówić, naprawdę warto usłyszeć to na własne uszy.