Nie wstydźmy się kasku!

Kto myśli, że kask przydaje się tylko szybko jeżdżącym supernarciarzom, jest w dużym błędzie. Nawet jeśli zaczynamy dopiero naukę narciarstwa, warto pomyśleć o zapewnieniu bezpieczeństwa naszej głowie, szczególnie że w ostatnich latach, za sprawą wprowadzenia mocno taliowanych nart, prędkości uzyskiwane przez narciarzy rosną...

Nie wstydźmy się kasku!
sxc.hu

13.11.2009 11:56

W chwili obecnej na rynku dostępna jest szeroka pula kasków. Począwszy od kasków dla dzieci, kobiet, freeriderów, po sprzęt zawodniczy. Każdy charakteryzuje się czymś wyjątkowym, jednak wszystkie spełniają tę samą funkcję - chronią głowę. Niestety statystyki wskazują, że tylko 15-24% użytkowników stoków jeździ w kaskach.

Kilka dni temu byłem świadkiem dwóch kolizji, których następstwem były urazy głowy. Jestem przekonany, że w obu tych przypadkach właśnie kask sprawił, że urazy te nie były bardzo poważne. Jeśli możemy coś zrobić w celu zabezpieczenia naszego zdrowia, to warto to zrobić. Podobnie jak o kasku, moim zdaniem przed każdą narciarską eskapadą warto pomyśleć o wykupieniu ubezpieczenia. Polecam też zastanowić się nad opcją ubezpieczenia od Odpowiedzialności Cywilnej (OC), gdyż w przypadku kolizji z drugim narciarzem w krajach alpejskich możemy być pociągnięci do odpowiedzialności. Wróćmy jednak do kasków...

odpowiedniego rozmiaru nie powinien być trudnością. Wystarczy zmierzyć obwód głowy na wysokości czoła, tuż ponad brwiami. Co warte podkreślenia istnieją różne kształty kasków (do głowy owalnej, czy też bardziej okrągłej), więc nawet gdy jeden nie pasuje, jest szansa dobrać inny. Wybór jest ogromny.

Ten wybór pozwala też na kupienie kasku odpowiednio dobranego pod względem preferowanego stylu narciarstwa, designu, czy koloru. Argument - "ale jak ja będę w tym kasku wyglądał/a" - w oczywisty sposób nie jest mocnym - możliwości doboru są na prawdę duże. Na rynku mamy kaski z miękkimi uszami, sportowe z dodatkową szczęką na slalom, stylizowane na hełmy wojskowe, itp.

Należy też dodać słowo na temat wyboru kasków dla dzieci. Otóż - nie kupujmy dzieciom kasków "na zapas", tzn nieco większych niż dziecko powinno nosić, argumentując, że przecież jego głowa i tak wkrótce urośnie. Wbrew pozorom głowa nie rośnie tak szybko, a kupienie niedopasowanego kasku, to prawie jak jego nie-kupienie.

Uwaga do początkujących - nie wstydźmy się jeździć w kaskach. To, że osiągane prędkości nie są duże nie oznacza, że nic nam nie grozi. Wręcz odwrotnie. Jadąc wolno jesteśmy potencjalnie narażeni na większe niebezpieczeństwo ze strony szybko jadącego, a nie kontrolującego tej prędkości narciarza. To niestety nie rzadkość! Szczególnie uważać trzeba na zatłoczonych trasach, które bywają często jedynymi trasami dojeżdżającymi do określonego miejsca (baru, stacji kolejki, itp.). Na takiej trasie spotykają się narciarze o każdym stopniu zaawansowania.

W wielu krajach obowiązek używania kasków na stokach jest wciąż dyskutowany. We Włoszech istnieje obowiązek jeżdżenia w kaskach dzieci do 14 roku życia. Obowiązek obowiązkiem, zdrowy rozsądek to, co innego. Polecam kaski każdemu bez względu na płeć, wiek, czy stopień zaawansowania. Nie zastanawiajmy się za długo, "potem" może być za późno...

Konrad Drzymała

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)