Niedźwiadki w Bieszczadach harcują i robią furorę w internecie
Obudziły się ze snu zimowego i rozpiera je energia. Turlają się niczym pluszowe kulki, robią fikołki, dokazują. Film zarejestrowany przez Kazimierza Nóżkę z Nadleśnictwa Baligród to najlepsze, co dziś zobaczycie.
– Spotkałem je całkiem przypadkowo, wracając z pracy – mówi WP leśnik Kazimierz Nóżka, autor nagrania zamieszczonego na profilu facebookowym Nadleśnictwa Baligród. Widać na nim harce i szaleństwa małych niedźwiedzi w bieszczadzkich lasach. Opis wideo doprecyzowuje okoliczności: „Rzecz uchwycona w drodze ku sasankom na skalistych słowackich stokach, ale niedźwiadki podobne do naszych”. Na kolejnym filmie widać z kolei całą niedźwiedzią rodzinkę w trakcie żeru. Młode, bardziej niż do jedzenia, są skore do zabawy. Oba nagrania budzą olbrzymi entuzjazm internautów, którzy w licznych komentarzach nie kryją zachwytu.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Nikt jeszcze nie wie, ile misiów urodziło się tej zimy w Bieszczadach. – Ale przyrost jest. Zakładamy, że spory, jednak dokładniej będziemy mogli to określić, kiedy matki zaczną się z nimi pojawiać w monitorowanych miejscach – tłumaczy leśnik. Te, które mężczyzna zarejestrował w czasie Wielkanocy, przyszły na świat prawdopodobnie w połowie stycznia. – Niedźwiadki rodzą się w trakcie snu zimowego samic. Do końca kwietnia, na początku maja opuszczą miejsce gawrowania i pójdą w świat.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
No właśnie, jak pójdą w świat i spotka się je gdzieś na swojej trasie, trzeba pamiętać, że to nie są pluszowe misie. – Niedźwiedzie to bardzo niebezpieczne zwierzęta, najbardziej niebezpieczne, jakie występują w Polskich lasach. Matka towarzyszy młodym przez 2-3 lata, może być wtedy bardzo agresywna. Może i pogonić, i zaatakować.
Co konkretnie zrobić, gdy spotka się niedźwiedzia na swojej drodze? – Zachować spokój, absolutnie nie podchodzić, żeby zrobić zdjęcie. Jeśli pierwsi zauważymy zwierzę, najlepiej dyskretnie wycofać się do tyłu. Zwykle tak samo robi niedźwiedź, gdy nas spostrzeże. O ile nie wprowadzimy niepokoju w jego środowisko – tłumaczy specjalista. – Naprawdę nie warto narażać siebie, rodziny, dzieci dla zrobienia filmiku. Ważne, żeby zlikwidować ten mit pluszowej zabawki i na nowo wpoić ludziom mit niebezpiecznego zwierzęcia. Tym bardziej, że niedźwiedzi w naszych górach przybywa (obecnie jest ich od 100 do 120) i tych spotkań będzie coraz więcej.
Pan Kazimierz sam, jak zapewnia, wykonał filmy z bezpiecznej odległości, przy użyciu aparatu z dużym zoomem, by nie niepokoić zwierzaków. Niektóre prace są fajniejsze od innych. Zgodzicie się?