Park Romantyczny w Arkadii. "Za grosz w nim romantyczności"
Tegoroczny wrzesień rozpoczął się całkiem niezłą pogodą. Choć temperatury nie są zbyt wysokie, to ubiegły weekend minął bardzo słonecznie. Bezchmurne niebo i dzień wolny od pracy to idealny moment na chwilę relaksu i spacer. Wybór padł na Park Romantyczny w Arkadii obok Łowicza. Okazało się jednak, że ma on niewiele wspólnego z romantycznością.
Arkadia to wieś leżąca ok. 70 km od Łodzi, niedaleko Łowicza. "Ta miejscowość skrywa przepiękny Park Romantyczny z cennymi zabytkami minionych wieków. Powstał on za sprawą Heleny Radziwiłłowej - żony Michała Radziwiłła, który był właścicielem pobliskiego Nieborowa. Przez całe życie kobieta brała czynny udział w projektowaniu i tworzeniu tego parku krajobrazowego" - taki opis zachęcił nas do odwiedzenia tego miejsca, ale czy było warto...
Nasze oczekiwania przerosły rzeczywistość
W Internecie aż roi się od zdjęć przedstawiających park w jak najpiękniejszym świetle. Pojechaliśmy więc nastawieni na spacer w bajkowej scenerii. Nasz entuzjazm opadł już w momencie dojścia do kasy parku. Za sam wstęp na teren zalesionego obiektu z kilkoma zabytkami osoba dorosła musi zapłacić 16 zł, zaś bilet ulgowy wynosi 10 zł.
- Normalny park, niczym nie wyróżniający się na tle innych, a cena za wstęp to przesada - powiedział niezadowolony ze spaceru Krystian. - Za złotówkę dla studentów, to się jeszcze w miarę opłaca, ale nie za więcej. Dodał także, że jego zdaniem zdecydowanie bardziej warto udać się na spacer w Łazienkach Królewskich, gdzie wstęp na teren parku jest darmowy, a turyści zapłacić muszą jedynie za zwiedzanie obiektów, znajdujących się na jego terenie. Dodatkowo cały teren warszawskiego parku jest większy i zachowany w dużo lepszym stanie.
Tuż przy wejściu do Parku Romantycznego znajduje się parking dla zmotoryzowanych osób, które chcą pospacerować. To jeden z nielicznych plusów owego miejsca, bowiem parking znajduje się na terenie gminy i jest darmowy. Ale tutaj też jest pewien haczyk. Plac ten nie jest duży, a zaparkowanie samochodu tuż obok, już na terenie prywatnym, kosztuje 10 zł. Osoby, które przyjeżdżają do Arkadii, nie wiedzą, gdzie się kończy, a gdzie zaczyna który parking. My mieliśmy to szczęście, że udało nam się zająć dopiero co zwolnione miejsce w strefie darmowego parkowania.
Na terenie parku znajduje się kilka obiektów, zachowanych w lepszym i gorszym stanie. Są to między innymi Grota Sybilli, Przybytek Arcykapłana, Mur z hermami oraz Akwedukt. Ten ostatni zabytek faktycznie wyglądałby ciekawie, gdyby nie brudna woda, która pod nim przepływa. Nie jest to jedyne miejsce, w którym zamiast czystej wody widzimy, ciemnobrunatną sadzawkę.
Brak romantyczności w romantycznym parku
Park Romantyczny, ale niestety za grosz w nim romantyczności. To miejsce faktycznie ma potencjał i tego nie można mu zarzucić, ale brakuje tutaj uporządkowania. Za wstęp pobierana jest opłata, więc można niebezpodstawnie twierdzić, że pieniądze na renowację są. Mimo to na terenie obiektu brakuje ławeczek, na których zakochane pary mogłyby spędzić wolny czas, wygrzewając się w słońcu. Jest ich zdecydowanie za mało, bowiem kiedy byliśmy tam w niedziele, trudno było znaleźć wolną.
Drogi wstęp, brudna woda, nieduży teren do spacerowania, mało ławek. I to byłoby na tyle. Być może dla fanatyków XVIII- wiecznej architektury jest to miejsce warte uwagi, dla nas jednak nie.
Mimo to, za wszelką cenę staraliśmy się znaleźć plusy tego miejsca i o dziwo nawet się udało! Do parku można wchodzić z psem, co prawda tylko na smyczy, ale jednak można. Tylko czy opłaca się wydać 16 zł od osoby, a dodatkowo dopłacić 5 zł za zwierzaka, aby pospacerować z pupilem w parku, jakich w Polsce setki? Na to pytanie każdy może sam odpowiedzieć.