Piekło na wyciągnięcie ręki. Wang Saen Suk to miejsce tylko dla odważnych
W buddyzmie, podobnie jak w innych religiach, również występuje pojęcie piekła. I choć nie trafia się tam na całą wieczność, to męki tam zadawane są dość bolesne. A żeby o tym pamiętać, w Tajlandii można odwiedzać "ogrody piekielne".
Wang Saen Suk to jeden z trzech ogrodów piekielnych w Tajlandii (obok Wat Phai Rong Wua i Wat Thawet), w których naocznie można przekonać się, jakie tortury czekają grzeszników w buddyjskich zaświatach. Przy wejściu na teren kompleksu zobaczymy duży napis "Witamy w piekle", a to, co zobaczymy wewnątrz, nie sprawi, że będziemy czuć się komfortowo.
Przerażające cementowe rzeźby przedstawiają zdeformowane ludzkie ciała. Niektórzy z potępionych zyskali zwierzęce głowy, ale to nie jest jeszcze tak straszne. Najgorsze są wymierzane kary, a tych znajdziemy w tym ogrodzie bez liku. Zaczynając od wyrywanego obcęgami języka, przybijania go do ziemi, obcinania rąk, wydłubywania oczu czy wbijania włóczni w praktycznie każde miejsce na ciałach grzeszników, a kończąc na ludziach gotowanych w kotle, przecinanych piłą na pół i kobiecie ściskanej w wielkim imadle. Nad wszystkim górują dwie okropne sylwetki kobiety i mężczyzny, zwane Nai Ngean i Nang Thong.
Każda kara odpowiada jednak popełnionemu grzechowi. Przy wszystkich figurach znajdziemy tabliczki z objaśnieniami, np. przy postaci ze świńską głową możemy przeczytać: "Ci, którzy uprawiają korupcję, są karani w piekle i nazywani duchami świń". W podobny sposób dowiemy się, jakie są kary za alkoholizm, kradzież, zabójstwo czy "niewłaściwe zachowania seksualne".
W Wang Saen Suk nie chodzi jednak tylko o to, aby straszyć bez celu, ale przede wszystkim, by przestrzegać i dawać nadzieję. Dlatego niedaleko dantejskich scen zobaczymy spokojne sylwetki ludzi, którzy przepełnieni są modlitwą i dobrymi uczynkami.
Jeśli chcecie spotkać się twarzą w twarz z piekłem, musicie udać się ok. 90 km na południowy wschód od Bangkoku do Bang Saen w prowincji Chonburi. Ogród należy do pobliskiego klasztoru, więc sam wstęp jest darmowy, ale mile widziane jest włożenie datku do brzucha grubego Buddy, który stoi przed ”bramą piekła”.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
ZOBACZ TAKŻE:
Tajlandia w 180 sekund