Pijany zostawił bagaż na lotnisku. Straszył, że podłożył bomby
Na lotnisku w Krakowie zatrzymano 42-letniego mężczyznę. Pasażer ten nie tylko pozostawił bez opieki swój bagaż, ale również oświadczył, że rozmieścił na terenie obiektu osiem ładunków wybuchowych. Teraz - za wywołanie fałszywego alarmu bombowego - grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Jak poinformowała Justyna Drożdż z zespołu prasowego Karpackiego Oddziału Straży Granicznej, do działań minersko-pirotecznicznych - związanych z rozpoznaniem pozostawionego bagażu w terminalu ogólnodostępnym lotniska - pogranicznicy zostali wezwani w poniedziałek 22 sierpnia.
Pijany pasażer wywołał zamieszanie na lotnisku
Właścicielem bagażu okazał się 42-letni obywatel Polski, który ze względu na to, że był pijany został wycofany z rejsu do Oslo. - Sytuację skomplikował fakt, iż pijany pasażer oświadczył, że na terenie lotniska rozmieścił osiem ładunków wybuchowych, co spowodowało konieczność przeprowadzenia dodatkowych sprawdzeń, w tym m.in. zapisów lotniskowego monitoringu - przekazała przedstawicielka SG.
Na szczęście zarówno kontrola bagażu przy użyciu specjalistycznego sprzętu, jak i sprawdzenie mężczyzny za pomocą urządzenia do wykrywania śladowych ilości materiałów wybuchowych dały wynik negatywny. Pijany mężczyzna został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji, a za wywołania fałszywego alarmu grozi mu od sześciu miesięcy do ośmiu lat więzienia.