Pływające wioski i ich mieszkańcy
Kampong Phluk, Kambodża
Mieszkańcy pływających wiosek całe życie spędzają na wodzie. Jak wygląda ich codzienność? Sprawdziliśmy, jak funkcjonują takie osady i z czego utrzymują się ich mieszkańcy.
Mieszkańcy pływających wiosek całe życie spędzają na wodzie. Miejscowości zbudowane na palach czy beczkach znajdują się w różnych zakątkach świata - możemy je znaleźć zarówno w Azji, jak i w Afryce czy Ameryce Południowej. Sprawdziliśmy, jak funkcjonują takie osady i z czego utrzymują się ich mieszkańcy.
Kampong Phluk znajduje się w północnej części Kambodży, w prowincji Siem Reab, w której można także podziwiać słynną świątynię Angkor Wat . Wioskę zbudowano na jeziorze Tonle Sap - największym zbiorniku na Półwyspie Indochińskim. Jego powierzchnia wynosi w porze suchej 2,5 tys., a w porze deszczowej 15 tys. km kw. Jest to jeden z najbardziej zasobnych w ryby akwenów słodkowodnych na świecie. Nic dziwnego, że podobnych miejscowości i pływających osiedli znajdziemy na nim więcej. Nazwa Kampong Phluk oznacza "Przystań Kłów". Mieszka tu ok. 3 tys. osób. Ze względu na drastyczne zmiany poziomu wody w ciągu roku, ich domy znajdują się na wyjątkowo wysokich palach. Wiele z nich zachwyca żywymi kolorami - pomalowane są na niebiesko lub zielono. W nietypowej osadzie znajdziemy wszystko, czego potrzeba - sklep, szkołę, szpital czy świątynię. Jest też komisariat policji i restauracja na palach. Mieszkańcy zajmują się głównie rybołówstwem, a od kilkunastu lat ważnym źródłem
utrzymania mieszkańców jest także turystyka - wioskę odwiedza ok. 500-700 osób dziennie. Na szczęście Kampong Phluk nie zamieniła się w pokazową osadę, w której tylko zarabia się na przyjezdnych. Jej ogromnym atutem jest autentyczność - pływając po tutejszych drogach wodnych można zobaczyć przez okno dzieci w szkole czy wylegujących się na hamakach mieszkańców. Nie ma tu wymuszonych atrakcji, za które turysta musi słono zapłacić.
ik