Polowanie na pasażera. Polskie lotniska są polem bitwy kancelarii prawnych i firm technologicznych
Sezon wakacyjny w pełni, a więc trwa też okres spóźnień samolotów. A to czas na łowienie klientów. Polskie lotniska są polem małej bitwy pomiędzy kancelariami prawnymi a internetowymi kombajnami do wyciągania odszkodowań za opóźnienia lotów.
- Na lotnisku podszedł do mnie człowiek i zapytał, czy nie chciałbym odzyskać pieniędzy za opóźniony lot. Powiedział, że jest z kancelarii prawnej i się na tym zna. Miał nawet ulotkę - opowiada money.pl Marek, jeden z pechowych pasażerów. Dlaczego pechowych? Jego wakacyjny lot trwał o 6 godzin dłużej niż powinien. Koczował na lotnisku, podczas gdy linia lotnicza szukała zastępczej maszyny.
O tym, że był nagabywany, poinformował nas za pośrednictwem formularza DziejesieWP. Ulotki nie wziął, nie pamięta nazwy kancelarii prawnej. - Chyba nawet nie było żadnej nazwy, żadnego logo - dodaje. Zmartwił się, że to naciągacze polują na klientów. Ale to wcale nie są żadni naciągacze. To prawnicy.
src="https://money.wpcdn.pl/i/h/178/art425906.JPG"/>Lot z Warszawy do Wrocławia, opóźnienie przekroczyło 2 godziny ze względu na usterkę maszyny.
- Ledwo opuściłem samolot, a na lotnisku już stał człowiek z ulotkami. Rodziny nie zdążyłem zlokalizować, a już byłem na jego radarze. "Za ten lot dostaniesz nawet 250 euro odszkodowania. Walczyć możesz o każde odszkodowanie", takie było hasełko na ulotce i numer telefonu. Niektórzy brali, nawet nie pytali o nic - opowiada money.pl Michał. Od tanich linii lotniczych, które skazały go na dłuższą podróż, sam wyciągnął odszkodowanie. Spotkanie z prawnikiem uświadomiło mu, że ma taką szansę. Zarobić na sobie nie dał.
Zobacz także: Za opóźniony lot możesz dostać nawet 600 euro odszkodowania
Inna sytuacja - opóźniony lot czarterowy z Krety, lądowanie w Krakowie. Paweł podróżował o cztery godziny dłużej niż powinien. Na lotnisku przywitał go przedstawiciel jednej z lokalnych kancelarii. - Przekonywał, że jak nie uzyska odszkodowania, to nic nie zapłacę. A jak wszystko się uda, to zapłacę 25 proc. - opowiada.
Bitwa
Polskie lotniska co wakacje są polem bitwy tradycyjnych kancelarii prawnych z licznymi serwisami, które pomagają w walce o odszkodowanie od linii lotniczych.
Dlaczego? Kancelarie prawne nie mogą się nigdzie reklamować, więc w wojnie o pasażerów chcą jakkolwiek zaistnieć. Zbiór Zasad Etyki Adwokackiej i Godności Zawodu określa, że o żadnej formie reklamy nie ma mowy, więc adwokaci bardziej edukują o prawie do odszkodowania, niż się po prostu reklamują. A do kogo pójdzie pasażer, który właśnie dowiedział się o możliwości wyciągnięcia ręki po pieniądze? Do tego prawnika, który mu o tym powiedział.
Ruszają więc w teren, bo innego sposobu nie ma. Po cichu, bez wielkich banerów, po prostu informują klientów o ich prawach. Niektórzy mają ulotki, inni na kartkach zamiast imienia podróżnego wypisują „Należy ci się odszkodowanie za lot”.
A jest o co walczyć. Za opóźnioną podróż pasażer może uzyskać od 250 do nawet 600 euro odszkodowania. Najczęściej prowizja na rynku wynosi 25 proc., czyli w przeliczeniu od 250 do 600 zł. Zgarnięcie pasażerów jednego Boeinga 737 to zarobek od 37 tys. do 90 tys. zł dla tego, kto wywalczy im odszkodowanie. A w sporej części spraw wystarczy do tego... jedno pismo, czyli skarga do Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Tajemnica poliszynela
Urząd Lotnictwa Cywilnego o takich praktykach wie od lat. - Nie mamy danych dotyczących tego, ilu klientów ostatecznie korzysta z usług kancelarii prawnych i za ich pomocą stara się o odszkodowanie. Ale takie praktyki nie są nowe, to można tak powiedzieć wieloletnia tradycja w niektórych miejscach. Oczywiście najczęściej dzieje się to na dużych lotniskach: w Warszawie, Krakowie, Katowicach - mówi money.pl Karina Lisowska, rzecznik Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Jak informuje Urząd, Komisja Ochrony Praw Pasażerów (która działa przy Urzędzie Lotnictwa Cywilnego) otrzymuje informacje telefoniczne od pasażerów, że takie firmy funkcjonują i zwracają się do nich z ofertą również w portach lotniczych. - Niemniej nie wpłynęła dotychczas żadna oficjalna skarga na tego typu działalność - informują przedstawiciele ULC. Ale z praktyki wynika, że od początku roku rośnie liczba skarg składanych przez wyspecjalizowane podmioty. Od dawna to sami pasażerowie dbali o odszkodowania. Teraz się to zmienia.
Zarządzający lotniskiem w Krakowie problemów z adwokatami nie ma. Nie rozstawiają banerów, ale gdyby tak było - byliby wyproszeni. Port lotniczy skorzystałby z zakazu prowadzenia działalności gospodarczej na terenie lotniska bez zgody zarządcy. Monika Pabisek, rzecznik portu, mówi, że o ludziach szukających klientów na lotnisku słyszała, ale nie rzucają się w oczy. - W strefie oczekiwania na pasażerów częściej są ludzie z kwiatami niż banerami - mówi.
- Na terenie lotniska są m.in. ulotki Urzędu Lotnictwa Cywilnego dotyczące praw pasażerów, dodatkowo informacja lotniskowa oraz pracownicy służby Need Help? wyjaśniają trudniejsze kwestie pasażerom w razie takiej potrzeby - dodaje.
Nie udało nam się skontaktować z rzecznikiem lotniska w Warszawie. Ale jak widać z praktyki - prawnicy nie zniknęli, choć pierwsze wzmianki o ich wycieczkach do portu pojawiały się już siedem lat temu.
Spotkanie prawników na lotnisku wbrew pozorom nie jest takie łatwe. Nie spędzają tam całego dnia. Pojawiają się tylko wtedy, gdy właśnie przylatują odpowiednio opóźnione samoloty. Odpowiednio?
Liczy się czas i odległość
Podstawą do ubiegania się o odszkodowanie za opóźniony lot jest zaistnienie sytuacji, w której odlot samolotu został opóźniony o minimum 3 godziny w stosunku do planowanego startu. Podróżny musi jednak mieć potwierdzoną rezerwację na dany lot i stawić się na odprawę nie później niż na 45 minut przed godziną odlotu lub zgodnie z innymi wymogami określonymi przez przewoźnika bądź organizatora wycieczki. Odszkodowanie może nie przysługiwać, jeśli opóźnienie zaistniało nie z winy przewoźnika, ale w wyniku okoliczności nadzwyczajnych.
Do wyjątkowych okoliczności, w których pasażerowi nie przysługuje odszkodowanie za opóźniony lot, ponieważ zwłoka nie powstała z winy linii lotniczych, należą m.in.:
- destabilizacja polityczna, np. działania wojenne;
- zagrożenie bezpieczeństwa, a więc wydarzenia takie jak lądowanie awaryjne samolotu czy alarm bombowy;
- złe warunki atmosferyczne, które zagrażają bezpieczeństwu lotu;
- przesłanka zewnętrzna taka, jak strajk kontrolerów ruchu lotniczego lub innych pracowników niezwiązanych bezpośrednio z danym przewoźnikiem
W Polsce termin przedawnienia dla postępowań sądowych w sprawie odszkodowań od linii lotniczych wynosi jeden rok, najlepiej więc ubiegać się o odszkodowanie jak najszybciej.
_ W ramach akcji * *#WPnaLato informujemy, z jakimi problemami muszą się mierzyć podróżni w całej Polsce. Przez całe wakacje będziemy pokazywać ciekawe miejsca, które warto odwiedzić i informować o wszystkim, co dzieje się w wakacyjnej Polsce. Jeżeli chcesz zwrócić naszą uwagę na ciekawy temat, skorzystaj z formularza znajdującego się na stronie DziejesieWP. _
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl