Trwa ładowanie...

Polska Trucking Girl. "Barbie" w 70-metrowej ciężarówce

Na drogę wkłada ubranie robocze, ale lubi też szpilki. Introwertyczka, dzieląca się swoim życiem z tysiącami internautów. Iwona Blecharczyk - pracująca jako zawodowy kierowca w transporcie specjalistycznym - całą sobą udowadnia, że stereotypy, uprzedzenia i szufladkowanie nadają się tylko do kosza.

Iwona Blecharczyk – kierowca zawodowy, specjalizuje się w przewożeniu gabarytów, czyli ładunków tak wielkich, że nie mieszczą się na drodzeIwona Blecharczyk – kierowca zawodowy, specjalizuje się w przewożeniu gabarytów, czyli ładunków tak wielkich, że nie mieszczą się na drodzeŹródło: Iwona Blecharczyk Trucking Girl, Facebook.com
dzrfk7i
dzrfk7i

Joanna Klimowicz: Jeździsz zawodowo ciężarówkami od dziewięciu lat, a właśnie teraz, w pandemii koronawirusa, ukazała się twoja książka "Trucking Girl. 70-metrową ciężarówką przez świat".

Iwona Blecharczyk*: Kiedy na początku roku wybuchła pandemia, okazało się, że wiele moich projektów wyhamuje. Kilka miesięcy wcześniej otrzymałam propozycję napisania tej książki, ale w ogóle nie brałam jej pod uwagę. Nawet mimo tego, że od pierwszego miesiąca mojej pracy jako kierowca prowadziłam dokładny dziennik i mam bardzo dużo notatek. Myślałam, że może kiedyś, gdy już skończę jeździć. Jednak ten rok potoczył się inaczej, spokojniej i dlatego się zdecydowałam.

Jak to w ogóle się stało, że "boidupa z Podkarpacia" - zdecydowała się na taki zawód?

- Nawet w dalekiej rodzinie nie mamy żadnego zawodowego kierowcy, więc to było coś kompletnie nowego, skok na głęboką wodę. A związany z tym, że bardzo męczyłam się w szkole.

Trucking Girl Iwona Blecharczyk Trucking Girl, Facebook.com
Źródło: Iwona Blecharczyk Trucking Girl, Facebook.com

Po skończeniu anglistyki zaczęłaś pracę jako nauczycielka?

- Tak, i miałam takie przekonanie, że jeżeli zostanę w tym zawodzie, to nie wykorzystam wszystkich możliwości, jakie życie mi daje i zmarnuję je sobie. Bardzo lubiłam jeździć, wiedziałam, że mam do tego predyspozycje i podobały mi się duże maszyny. Jeszcze w trakcie studiów miałam kilka przedmiotów związanych z Ameryką, jej kulturą, historią i geografią, więc zrodziła się we mnie wielka ciekawość. A jeszcze do tego w Ameryce są przepiękne ciężarówki. To wszystko - ciekawość świata, zwiedzanie, podróżowanie, zarabianie i piękne maszyny - poskładało się w jeden obraz. Nie miałam prawa jazdy, nie znałam realiów tego zawodu, ale i tak czułam, że wszystkiemu dam radę.

dzrfk7i

"Co taka ładna blondyneczka robi za kierownicą?" Na pewno często spotykałaś się z różnymi komentarzami, może nawet nieprzychylnymi, seksistowskimi. Jak dajesz sobie z nimi radę?

- Miałam całe mnóstwo takich pytań, kiedy zaczynałam. Byłam młodsza, miałam do czynienia z różnymi kierowcami, bo pracowałam w gigantycznej firmie, więc nawet w samej bazie nie znałam wszystkich. Pracowałam w takim systemie, że przez cztery tygodnie byłam non stop w trasie, a potem miałam tydzień wolnego. Często spędzałam weekendy na parkingach, spotykałam różnych ludzi. Wtedy się dziwili, zerkali podejrzliwie. Ale teraz pracuję w transporcie specjalistycznym, to wąska specjalizacja i zamknięty światek. Zresztą z czasem wszyscy przyjęli mnie do grupy, jestem częścią tego środowiska i nikt się nie dziwi, bo ja do niego po prostu należę.

Trucking Girl Iwona Blecharczyk Trucking Girl, Facebook.com
Źródło: Iwona Blecharczyk Trucking Girl, Facebook.com

Trzeba jednak przyznać, że ta praca wymaga wyjątkowej siły i odporności. Najcięższe momenty, najtrudniejsze sytuacje?

- Tak, to jednak fizyczna praca, zwłaszcza przy załadunkach i rozładunkach, ale ja od dziecka pracowałam fizycznie. Trzeba też dużo cierpliwości i elastyczności, bo raz śpi się w nocy, a innym razem w dzień, taki roller coaster. Najbardziej męczące jest jak człowiek wybije się z rytmu, a kierowcy są na ciągłym jetlagu. Teraz odczuwam to jeszcze mocniej, bo przechorowałam koronawirusa i dopiero w tym tygodniu wróciłam do pracy. Jeszcze czuję, że nie wskoczyłam na pełne obroty. Nie można jednak narzekać na pracę fizyczną, skoro wpisuje się ona w część zawodu - tak samo jak dbanie o dokumenty, pilnowanie papierologii (tego chyba bardziej nie lubię). A załadunki i rozładunki wolę choćby z tego względu, że później mogę mniej ćwiczyć.

dzrfk7i

Jaka jest rekompensata tych niedogodności? Zjeździłaś dwa kontynenty - Amerykę Północną i Europę. Jakie miejsca rzuciły cię na kolana?

- Terytoria północno-zachodnie w Kanadzie mają na tablicach rejestracyjnych napis "Spectacular Northwest Territories". To miejsce na Ziemi, które zrobiło na mnie największe wrażenie: zorze polarne, zamarznięte jeziora, księżycowy wręcz krajobraz. Z drugiej strony bardzo lubię południe, zwłaszcza Hiszpanię i południe Francji. Nie ma nic piękniejszego niż zjechać nad ranem na pauzę na parking, wypić kawę wdychając bryzę i piękny zapach ziół, drzew, kwiatów, rozgrzanej słońcem ziemi.

Trucking Girl Iwona Blecharczyk Trucking Girl, Facebook.com
Źródło: Iwona Blecharczyk Trucking Girl, Facebook.com

Jak wygląda "domowa" codzienność w kabinie - jedzenie, toaleta, spanie?

- Wszystkiego można się nauczyć i do wszystkiego przyzwyczaić. Na początku praktycznie nie gotowałam w aucie, jadłam tylko na stacjach benzynowych, ale po roku taka dieta dała mi się we znaki, zaczęłam odczuwać bóle brzucha, więc tak jak inni kierowcy zaczęłam gotować w aucie. Kiedy już mocno wkręciłam się w życie w trasie, doszło do tego, że miałam kieliszki do wina, robiłam sushi, kupiłam sobie prodiż. Któregoś razu z naszą ekipą staliśmy na weekend w trasie. Piekłam piernik i nagrywałam jednocześnie film, a że nie mam podzielnej uwagi, zapomniałam dodać sody i wyszedł zakalec, ale i tak zjedliśmy. Teraz znowu zmieniłam tryb życia w trasie na bardziej wojskowy: ograniczyłam liczbę naczyń do minimum, stałam się bardziej minimalistyczna.

Niestety wciąż pokutuje stereotyp kierowcy jako pana z brzuszkiem. Jak ty dbasz o tak świetną figurę?

- Dziękuję! Po pierwsze, pracuję fizycznie, nawet w skrajnych warunkach. Choćby zapinanie łańcuchów - nikt tego za mnie nie zrobi. Po drugie, mam sporą świadomość jeśli chodzi o żywienie człowieka, więc kontroluję to, co jem. Poza tym ćwiczę w kabinie, 15 minut po zakończonej pracy w moim przypadku wystarcza.

dzrfk7i

Projektujesz, szyjesz, pasjonujesz się modą. A z drugiej strony - na co dzień z zachwytem nosisz ubrania robocze. To jesteś "żołnierzem" czy "strojnisią"?

- Mam dwoistą naturę. Często ludziom wydaje się, że rzeczy na przeciwległych biegunach są nie do połączenia, a tu proszę! W transporcie specjalistycznym firma zapewniała nam najlepszej jakości ubrania robocze i zakochałam się w nich. Inne do brudnej roboty, inne do jazdy, z odblaskami, termoaktywne. Mogłabym w nich chodzić na co dzień. Teraz nie mam ani czasu na szycie, ani okazji, by stroić się jak dawniej, więc moją pasję do szycia i konstruowania ubrań, moją miłość do mody przeniosłam na ubrania robocze. Ale może już w przyszłym roku będę się stroić, może już będą okazje?

Okazało się, ze Barbie nie musi mieć różowej sukienki, ubranie robocze też jej pasuje.

- Taka waśnie jest idea Barbie Shero [Iwona jest drugą - obok podróżniczki Martyny Wojciechowskiej - Polką, której przyznano ten tytuł i własną lalkę - red.], by pokazywać małym dziewczynkom, że nie muszą wycofywać się z własnych marzeń, pasji, tylko ze względu na to, że "dziewczynki nie robią takich rzeczy". To jest świetne, że firma Mattel wyszła z taką kampanią i od kilku lat Barbie może być astronautką, lekarką, prezydentką, wszystkie zawody są dla niej dostępne. Dzięki temu dziewczynki widzą, że nie ma dla nich ograniczeń.

Trucking Girl Iwona Blecharczyk Trucking Girl, Facebook.com
Źródło: Iwona Blecharczyk Trucking Girl, Facebook.com

To także główne przesłanie z twojej książki, że "zwykła dziewczyna z Podkarpacia może być tym, kim chce". Że "może włożyć na drogę ubranie robocze, a może założyć szpilki – i tak dojdzie do celu". Czego trzeba, by dojść do takiego przekonania?

- Najważniejsze, żeby znaleźć to, czego się chce - swoje powołanie, rzecz, którą chce się robić w życiu. Bo jak już się ją znajdzie, to wszystko staje się prostsze, nie ma już żadnych wątpliwości. Tak samo jak z prawdziwą miłością - nie pyta się czy ten człowiek jest odpowiedni, starszy, młodszy, bogaty, biedny. Po prostu się w to idzie. Ja też na początku nie miałam pojęcia jak to zrobić, żeby jeździć po całym świecie ciężarówką. Wiedziałam tylko, że pierwszy krok, jaki muszę zrobić, to zdobyć odpowiednie kwalifikacje. Zrobiłam prawo jazdy, a gdy miałam załatwione formalności, zaczęłam szukać pracy. Zderzyłam się z murem, bo nikt absolutnie nie chciał mnie przyjąć, aż w końcu się udało. Bywa, że cel, który sobie obieramy, jest spowity gęstą mgłą. Trzeba w nią wejść, w ciemno. Jak się zrobi kilka małych kroczków, wyłania się jakaś ścieżka.

dzrfk7i

* Iwona Blecharczyk – kierowca zawodowy, specjalizuje się w przewożeniu gabarytów, czyli ładunków tak wielkich, że nie mieszczą się na drodze. Teraz prowadzi zestaw ponadgabarytowy o łącznej długości do 70 metrów. W 2017 roku wyjechała do Kanady, gdzie przemierzała m.in. legendarne drogi Kanady i USA, była pierwszą Polką na Lodowych Szlakach (Ice Road season 2017/2018), jedną z niewielu kobiet prowadzących zestawy offroadowe typu super b-train na polach naftowych o dopuszczalnej masie do 63 ton. Jej kanał na YouTube subskrybuje ponad 300 tysięcy osób, a najpopularniejszy film ma ponad 10 milionów wyświetleń. Fanpage na Facebooku gromadzi ponad 200 tysięcy fanów.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Pogoda w 2020 roku. Przerażające skutki zmian klimatu

dzrfk7i
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dzrfk7i