Trwa ładowanie...

Porzuciła pracę marzeń, rozdała oszczędności potrzebującym i wyruszyła w podróż dookoła świata

Miała pracę marzeń, której zazdrościli jej znajomi. Odnosiła sukcesy zawodowe i zarabiała niemałe pieniądze. Pewnego dnia zdecydowała się porzucić swoje zajęcie, zrezygnowała z oszczędności, a potem zrobiła coś, co według niej naprawdę miało sens – wyjechała w podróż dookoła świata.

Porzuciła pracę marzeń, rozdała oszczędności potrzebującym i wyruszyła w podróż dookoła świataŹródło: Facebook.com
d4hbdfd
d4hbdfd

Według niektórych, decyzja, jaką podjęła Rhinal Patel to dowód jej olbrzymiej dojrzałości i odwagi, dla innych jest wręcz odwrotnie. Pochodząca z walijskiego Tonteg 34-latka pracowała w londyńskiej firmie działającej w branży filmowej jako dyrektor ds. komunikacji. Na co dzień miała kontakt z największymi gwiazdami przemysłu filmowego: Angeliną Jolie, Sienną Miller, Emmą Watson czy Jean Claude Van Dammem. Wszystko doskonale układało się jej też w życiu osobistym.

Dla niektórych znajomych była przykładem osoby, której udało się złapać Pana Boga za nogi. Ale ona sama nigdy nie stawiała znaku równości pomiędzy sukcesem zawodowym oraz stabilizacją finansową a szczęściem. I właśnie wtedy zdecydowała się na podjęcie decyzji, która przez wielu uznana została za równie odważną, co szaloną.

Mając 30-lat porzuciła świetną pracę. Zamiast poczucia bezpieczeństwa, które dawało jej zatrudnienie w korporacji, wybrała podróż, podczas której kolejne dni potrafią być nieprzewidywalne. Gdy niektórzy oceniając jej decyzję stukali się w czoło, ona ani przez chwilę nie żałowała tego kroku. – Było coś we mnie, co sprawiało, że byłam niespokojna. Nie czułam też, bym żyła życiem, które było prawdziwe i opierało się na bliskich mi wartościach – powiedziała Rhinal Patel, tłumacząc motywy swojej decyzji.

d4hbdfd

Pierwszym przystankiem podczas jej wielkiej eskapady była Ameryka Łacińska. Brytyjka odwiedzając tam kolejne miejsca, starała się wtapiać w lokalną społeczność. Dach nad głową otrzymywała od życzliwych jej osób. Nie tylko podziwiała podróżnicze atrakcje, ale też udzielała się jako wolontariuszka. Pomagała wielu rodzinom mieszkającym wzdłuż Amazonki. Jedna z nich zaczęła ją traktować jak członka rodziny. Zresztą do dziś nazywana jest przez nich córką. Gdy było to możliwe, pomiędzy poszczególnymi punktami przemieszczała się autostopem. Jak wspomina, do swojej dyspozycji miała budżet 100 funtów miesięcznie (ok. 500 zł) – to niewiele, biorąc pod uwagę jej wcześniejsze życie, ale wciąż sporo, gdy porównać to ze środkami, jakimi dysponowało wiele osób, które napotykała na swojej drodze.

Facebook.com
Źródło: Facebook.com

Rhinal nie ukrywa, że jej wyprawa w niewielkim stopniu przypominała konwencjonalne wycieczki objazdowe. I rzeczywiście, trzeba przyznać, że sporo podejmowanych przez nią decyzji wymagało niemałej odwagi. Tak było na Filipinach, gdy przez chwilę żyła wśród plemienia, które utrzymuje się ze zbieractwa. Jak tłumaczy, nauczyła się od nich, że przy odrobinie determinacji można być samowystarczalnym, a pieniądze nie mają tu żadnego znaczenia. Członkowie tej grupy dzielili się między sobą jedzeniem, które udało im się wyhodować. Wszystkie dobra pozostawały wspólne. Jak dodaje, musiała się do tego przyzwyczaić, bo w praktyce oznaczało to konieczność dzielenia się nawet swoim obuwiem.

Jednym z najbardziej wymagających etapów podróży była dla niej wyprawa z Hongkongu do Wielkiej Brytanii. Rhinal zdecydowała się, że przebędzie tę trasę bez żadnych finansów. Zanim wyruszyła w drogę, pieniądze, które udało się jej przez lata zaoszczędzić, przekazała na organizację zajmującą się pomocą dzieciom żyjącym na ulicach Indii, skąd pochodzą jej rodzice. Podróż bez pieniędzy na tak długim odcinku drogi nie była łatwym kawałkiem chleba. Chcąc zdobyć coś do jedzenia, musiała nierzadko sięgać np. po resztki w restauracjach. Ale za najtrudniejszy moment przeprawy uznała pobyt w Niemczech, Szwecji i Norwegii. Jak tłumaczy, nigdzie ludzie nie przyglądali się jej tak dziwnie, jak w tych krajach. To właśnie tam spotkała się też z największą nietolerancją, nieufnością i uprzedzeniami.

Facebook.com
Źródło: Facebook.com

Teraz Rhinal znów mieszka w Walii. Zrezygnowała z wielkiej kariery. Dziś pracuje jako wolontariuszka, zarabiając siedem razy mniej niż przed rozpoczęciem podróży (w Londynie jej wynagrodzenie sięgało równowartości 360 tys. zł rocznie). Koncentruje się teraz na pomaganiu innym, zajmuje się walką o prawa człowieka, dużo też pisze i bierze udział w spotkaniach z osobami zainteresowanymi jej historią. O swoich doświadczeniach zamierza też opowiedzieć w filmie dokumentalnym. Dodaje, że podróż była dla niej ważną życiową lekcją i prawdziwym drogowskazem, który pokazał jej, co ma dalej robić.

d4hbdfd

– Kiedy przestajesz się martwić o pieniądze, zaczynasz przyciągać ludzi, którzy myślą podobnie do ciebie i nagle zaczynasz zawierać głębokie i bardzo znaczące przyjaźnie – powiedziała cytowana przez BBC Rhinal. – Tylko wtedy, gdy żyjemy teraźniejszością, zamiast martwić się o to, co już było albo o przyszłość, możemy się skoncentrować na odnajdywaniu prawdziwego szczęścia. Nie sądzę, że życie powinno być traktowane w kategoriach wymiany finansowej.

Kobieta ma nadzieję, że jej historia i droga staną się inspiracją dla innych ludzi na całym świecie. Jest na to szansa, bo jej przygoda została nie tylko obszernie zrelacjonowana przez media w Wielkiej Brytanii, ale też np. w odległej Japonii.

d4hbdfd
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4hbdfd