Trwa ładowanie...

Praca marzeń. Podróżujesz i jeszcze ci za to płacą

Korzystają z atrakcji najbardziej urokliwych zakątków świata, wypoczywają na dziewiczych plażach nad lazurową wodą i jeszcze otrzymują za to wynagrodzenie. Szkopuł polega na tym, że starając się o taką pracę, trzeba czasami pokonać tysiące konkurentów.

Praca marzeń. Podróżujesz i jeszcze ci za to płacąŹródło: instagram.com/sorelleamore
d41hhga
d41hhga

Jak nietrudno zgadnąć, każda informacja o naborze kandydatów do „najlepszej pracy na świecie” odbija się szerokim echem w świecie mediów. Oto kilka osób, które miały okazję wykonywać takie niesamowite zajęcia.

Sorelle Amore, czyli jak robić w życiu to, co kocha się najbardziej i jeszcze na tym zarobić

O 28-latce głośno było w ubiegłym roku. Młoda kobieta dotarła do takich krajów jak: Chorwacja, Szkocja, Bahamy czy Kostaryka. W każdym z nich Australijka nocowała w ekskluzywnych posiadłościach i korzystała z dostępnych luksusów. Podróżowanie i korzystanie z takich atrakcji zwykle kosztuje majątek. Ale w przypadku Sorelle było zupełnie inaczej. Nie musiała kupować biletów ani płacić za pobyt w kolejnych miejscach. To ona za to wszystko dostawała jeszcze wypłatę – 10 tysięcy dolarów miesięcznie (prawie 35 tysięcy złotych). Jej głównym zadaniem było przygotowywanie relacji z kolejnych wypraw, a także umieszczanie zdjęć w serwisie Instagram.

W pamięć zapadło jej magiczne otoczenie zamku, w którym zatrzymała się w Szkocji. Także sama nieruchomość przypominała jej budynek z bajki. Później na jej trasie znalazł się Londyn i amerykański stan Montana. Położoną na Dominikanie i popularną wśród turystów miejscowość Punta Cana określiła mianem raju na ziemi. Na Bahamach spędzała czas w George Town, w posiadłości popularnej wśród hollywoodzkich gwiazd; na Kostaryce mieszkała w 5-kondygnacyjnej, luksusowej nieruchomości z piętrowym basenem. Do jej dyspozycji był tam cały personel, który dbał o to, by niczego jej nie zabrakło. W Europie zwiedziła hiszpańską Malagę oraz chorwacką wyspę Brač. Na indonezyjskiej wyspie Bali miała okazję zatrzymać się w domu, który w wielu plebiscytach określany był mianem jednego z najpiękniejszych na świecie. Stamtąd dotarła do Pekinu i na Fidżi.

Ubiegając się o tę pracę, Sorelle pokonała 17 tysięcy osób, które – trudno się dziwić – też zamarzyły o luksusowych wakacjach, za które płaci hojny pracodawca. W tym wypadku była to firma ThirdHome, oferująca krótkoterminowy wynajem nieruchomości dla najbardziej zamożnych klientów. Przygoda Australijki trwała trzy miesiące. Utwierdziła ją też w przekonaniu, że podróżowanie jest tym, na co warto w życiu stawiać.

Profesjonalny podróżnik pilnie poszukiwany

W 2009 r. poszukiwania osoby, która nie będzie miała problemu z porzuceniem wszystkiego i ruszeniem w podróż po Stanach Zjednoczonych, rozpoczęła firma TheBigTrip.com. Powiedzieć, że oferta była kusząca, to nie powiedzieć nic. Pracodawca oferował darmowe przeloty i zakwaterowanie w różnych miejscach w USA, a do tego ubezpieczenie. Poszukiwana osoba miała swoje wrażenia opisywać na blogu oraz w krótkich materiałach wideo.

d41hhga

Trudno się dziwić, że zainteresowanie znów zgłosiły tysiące osób. Tym bardziej, że do tego wszystkiego dochodziło jeszcze niemałe wynagrodzenie w wysokości 50 tysięcy dolarów (ok. 170 tysięcy złotych) za 12 tygodni pracy.

Zostań dozorcą na rajskiej wyspie

Także w 2009 r. niezwykłą kampanię promocyjną rozkręciła pochodząca z Australii agencja Tourism and Events Queensland, która przeprowadziła akcję właśnie pod szyldem „Najlepsza praca świata”. Przedstawiciele organizacji poszukiwali osoby, która będzie się opiekować wyspami w rejonie Wielkiej Rafy Koralowej. Zdjęcia zachęcające do podjęcia wyzwania wyglądały niczym wyjęte z folderu reklamowego. Kuszono zakwaterowaniem w luksusowej willi oraz bajecznymi zarobkami. Nie może zaskakiwać zatem fakt, że zgłosiło się aż 35 tysięcy chętnych. Aplikacje pochodziły ze wszystkich krajów świata. Rekrutacja prowadzona była zaś wieloetapowo.

Ostatecznie zwycięzcą został Ben Southall z Wielkiej Brytanii. To na nim spoczęło zadanie polegające na zamieszkaniu na rajskiej wyspie i korzystaniu z jej uroków. Swoje wrażenia i obserwacje miał opisywać na blogu. Mówiąc w skrócie – miał odpoczywać, od czasu do czasu napisać od siebie kilka słów i za to wszystko dostawać sowite wynagrodzenie. Southall spędził na wyspie pół roku. Niestety, w ostatnim tygodniu rajskiej przygody przytrafił mu się wypadek – został poparzony przez meduzę irukandji, której jad jest niezwykle zjadliwy. Szczęśliwie w jego przypadku leczenie zakończyło się pomyślnie.

d41hhga

Zabaw się w Cancun

Cancun to najbardziej znane miasto wypoczynkowe w Meksyku. I to właśnie tam, u wybrzeży Morza Karaibskiego pół roku spędzi Ivan Nanney. Pochodzący z amerykańskiego stanu Idaho mężczyzna otrzymał funkcję CEO. Tym razem nie jest to skrót oznaczający dyrektora generalnego. W czepku urodzony Nanney dostał posadę Cancun Experience Officer, czyli urzędnika odpowiedzialnego za testowanie atrakcji, jakie oferuje meksykański kurort.

Mężczyzna będzie korzystał z życia w Cancun przez pół roku. Za swoją pracę będzie dostawał 10 tysięcy dolarów miesięcznie (ok. 35 tysięcy złotych). Jak przyznał w jednym z wywiadów, wciąż nie może uwierzyć w swoje szczęście. W konkursie, który miał wyłonić zwycięzcę, udział wzięło 8 tysięcy kandydatów ze 120 krajów.

d41hhga

Podróżuj, podziwiaj najbardziej fascynujące miejsca, czyli rok na walizkach

Nie sposób nie pozazdrościć także tej kobiecie. Jada Yuan zapamięta rok 2018 na zawsze. 12 miesięcy spędzi w podróży, docierając do 52 najbardziej niezwykłych miejsc na sześciu kontynentach. Wszystko dzięki pracy, jaką dostała od dziennika „The New York Times”. W każdym tygodniu będzie odwiedzać nowe miejsce, z którego będzie przesyłała swoje relacje. Pracodawca zagwarantował jej bezpłatne przeloty oraz zakwaterowanie. Za wykonywaną pracę otrzyma oczywiście wypłatę.

Na liście krajów, do których dotrze kobieta, znajdują się m.in.: Boliwia, Chile, Islandia, Włochy, Niemcy, Estonia, Czechy, Maroko, Zambia, Korea Południowa, Australia czy Nowa Zelandia. Yuan starając się o tę „robotę”, pokonała 13 tysięcy konkurentów.

Zobacz też: Wakacje first minute. Oto zalety wcześniejszych rezerwacji

d41hhga
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d41hhga