Przykre znalezisko na plaży w USA. Ratownicy nie mogli nic zrobić
Wody oceanu wyrzuciły na brzeg u wybrzeży Florydy w USA 13-metrowego kaszalota. Ratownicy robili, co mogli, aby pomóc zwierzęciu. Niestety, siły natury okazały się potężniejsze.
Wieloryb został zauważony u wybrzeży miasta Venice w zachodniej Florydzie w niedzielę 10 marca. Wezwani na miejsce specjaliści ustalili, że jest to samiec kaszalota spermacetowego. Zwierzę nie miało sił, aby samodzielnie wrócić na głębokie wody.
Ratownikom nie udało się uratować kaszalota
Ratownicy morscy próbowali najpierw podać zwierzęciu środek uspokajający, jednak z powodu silnego wiatru i wysokich fal, dotarcie do wieloryba było niemożliwe. Zwierzę znajdowało się kilkadziesiąt metrów od linii brzegu. Próbę interwencji przełożono na poniedziałek 11 marca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS7
Lokalna policja informowała, że jeszcze w niedzielę wieczorem kaszalot żył. Miał jednak problem z oddychaniem. Natomiast w poniedziałek rano urzędnicy amerykańskiej Narodowej Administracji Oceanicznej i Atmosferycznej (NOAA) przekazali, że w nocy wieloryb zmarł. Przy użyciu ciężkiego sprzętu został wyciągnięty na ląd.
Kaszalot spermacetowy jest gatunkiem zagrożonym wyginięciem
Jak dotąd nie ustalono, dlaczego kaszalot znalazł się na tak płytkich wodach. Sekcja zwłok zwierzęcia zostanie dopiero przeprowadzona. Ustalenie przyczyny jego śmierci zajmie prawdopodobnie nawet kilka tygodni.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Warto zwrócić uwagę, że kaszaloty spermacetowe (Physeter macrocephalus) są uznawane za gatunek zagrożony wyginięciem. Powodem ich statusu są lata spadku liczebności spowodowanej polowaniami. Samce mogą dorastać do 16 metrów długości, a długość samic to do 11 metrów.
Źródło: TVN Meteo