Pstrąże - największe opuszczone miasto w Polsce
Opuszczone zabudowania są w każdym mieście. Wszyscy je znają i często mijają w drodze do pracy każdego dnia, kompletnie nie zwracając na nie uwagi. Zwykle są to pojedyncze budynki, rzadziej duże kompleksy fabryczne. Jednak w Polsce znajdują się również całe miasta, w których jedynym lokatorem jest cisza. Najlepiej znanym jest Kłomino leżące na pograniczu województw Wielkopolskiego i Zachodniopomorskiego. W tym artykule skupimy się jednak na Pstrążu, leżącym 300 kilometrów dalej na południe.
Polskie miasto widmo - Pstrąże
Prezentowaliśmy już relację Krystiana Machnika z opuszczonego miasta Prypećoraz okolicznych wiosek w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia. Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, że w Polsce również nie brakuje opustoszałych miejsc. Jednym z nich jest Pstrąże, nazywane niekiedy Strachowem, które do 1992 roku zamieszkiwali radzieccy żołnierze.
Opuszczone zabudowania są w każdym mieście. Wszyscy je znają i często mijają w drodze do pracy każdego dnia, kompletnie nie zwracając na nie uwagi. Zwykle są to pojedyncze budynki, rzadziej duże kompleksy fabryczne. Jednak w Polsce znajdują się również całe miasta, w których jedynym lokatorem jest cisza. Najlepiej znanym jest Kłomino leżące na pograniczu województw Wielkopolskiego i Zachodniopomorskiego. Tym razem skupimy się jednak na Pstrążu, leżącym 300 kilometrów dalej na południe.
Tekst: Krystian Machnik /if
Polskie miasto widmo - Pstrąże
Pierwsze wzmianki o Pstrążu pochodzą z 1305 roku, jednak prawa miejskie nadano dopiero po 1901 roku. Rozpoczęto wtedy proces dostosowywania miejscowości dla potrzeb armii niemieckiej, budując koszary, most na rzece Bóbr czy doprowadzając linię kolejową. W 1945 roku Rosjanie wyparli Niemców, całkowicie opanowując miasto. Punkt okazał się na tyle ważny strategicznie, że po zakończeniu II wojny światowej nie oddano go Polsce pomimo odzyskania przez nią niepodległości.
Polskie miasto widmo - Pstrąże
Była to swego rodzaju enklawa rosyjska na terenie Polski. Stacjonowali tam radzieccy żołnierze, niedaleko był poligon, baza wojskowa, a nawet hangary, w których - wedle różnych źródeł - stacjonowały pojazdy do przenoszenia głowic jądrowych bądź one same. To, co znajdowało się na tych terenach było chronione tajemnicą tak mocną, że po dziś dzień niewiele wiadomo na ten temat. Miasto Pstrąże nie figurowało nawet na mapach, które wskazywały, że jest tam las.
Polskie miasto widmo - Pstrąże
By chronić się przed ciekawskimi, przygraniczne lasy zaminowano, a most na Bobrze wysadzono w powietrze, by utrudnić dostęp Polakom. Do dziś stoją jego pozostałości. Nie obowiązywało tam nawet polskie prawo i używano niemal wyłącznie języka rosyjskiego, o czym do dnia dzisiejszego świadczą liczne napisy na murach zniszczonego mostu. Można tam znaleźć podpisy żołnierzy, często z datami, w większości przypadającymi na początek lat 90. ubiegłego wieku, kiedy rozpoczęto proces wycofywania się.
Polskie miasto widmo - Pstrąże
W 1992 roku armia radziecka całkowicie opuściła miasto. Mówi się, że stacjonujący tam Rosjanie nie chcieli wracać do kraju. Mieli tam wszystko, całe swoje życie, które z powodów czysto politycznych musieli spakować do wagonów i wywieźć stąd na zawsze. Nie powinno więc dziwić, że mieszkania zamknęli na klucz. Tak, jakby liczyli, że jeszcze tam wrócą. Niestety, w momencie gdy miasto przeszło pod polską administrację w 1994 roku rozpoczął się wieloletni proces dewastacji. Mieszkańcy okolicznych miejscowości opowiadali, że wynoszono stamtąd wszystko, co tylko mogło się przydać.
Polskie miasto widmo - Pstrąże
Z czasem, gdy budynki stawały się coraz bardziej opustoszałe, wynoszono nawet klamki. Smutne jest to, że uczestniczyły w tym także służby wartownicze, które miały nie dopuszczać cywilów. Pstrąże znajduje się bowiem na terenie wojskowym, więc dostęp do niego jest zabroniony, o czym informują liczne tablice na wjeździe. Od ponad 20 lat ćwiczenia prowadzi tam wojsko i straż pożarna, które dokonały dzieła. Często można dostrzec *ślady po kulach *znajdujące się wysoko na ścianach bloków z wielkiej płyty. Wewnątrz mieszkań niektóre ściany czy sufity wyglądają jak ser szwajcarski, a na podłodze walają się łuski po amunicji czy papierowe tarcze. Część mieszkań została podpalona, a jedno ze znalezionych pomieszczeń nosiło ślady eksplozji granatu od strony piwnicy.
Polskie miasto widmo - Pstrąże
Mimo że wstęp jest zabroniony, to bez problemu można tam spotkać rowerzystów, quadowców czy głodnych wrażeń miejskich eksploratorów. Z jednej strony opuszczone budynki, a z drugiej mnóstwo zieleni, która pochłonęła Pstrąże do tego stopnia, że można przejść obok nie zauważywszy go. Drzewa całkowicie otoczyły wysokie na 4 piętra bloki. Rosną dosłownie wszędzie, nawet na dachach. Z tego względu zdjęcia najlepiej robić jesienią, kiedy przyroda odpuszcza, odsłaniając ślady przeszłości.
Polskie miasto widmo - Pstrąże
Mimo że miasto jest w ruinie, to przy odrobinie cierpliwości można znaleźć tam całkiem sporo śladów przeszłości. Niektóre mieszkania wciąż oklejone są tapetami, można znaleźć ubrania, wyblakłe zabawki, tabliczki informacyjne napisane cyrylicą czy gazety z lat 80. i początku 90. XX wieku. W starszych budynkach można ponadto natknąć się na malowidła na ścianach. Pstrąże jest bowiem podzielone na dwie części: znajdującą się na południu część poradziecką oraz znacznie większą część poniemiecką. Odróżnia je zabudowa, która w starej dzielnicy jest stosunkowo niska, ceglana, często z pochyłymi dachami, które pokrywała niegdyś dachówka. W nowej, tj. wybudowanej przez Rosjan, są to z kolei wspomniane wyżej bloki z prefabrykatów.
Polskie miasto widmo - Pstrąże
Pstrąże jest największym w Polsce opuszczonym miastem. Opuszczone blokowiska, które w innych miastach tętnią życiem, robią przytłaczające wrażenie. Smutne jest, że miejsce z tak bogatą historią zostało całkowicie zapomniane. Pozostawione przez armię radziecką mieszkania można było wykorzystać w lepszych celach. Wszak, na zdjęciach sprzed 20 lat wyraźnie widać, że bloki były w naprawdę dobrym stanie, a wewnątrz znajdowały się nawet meble. Dziś nie ma tam nawet futryn drzwi. W dodatku miasto ma zostać niedługo wyłączone z terenów wojskowych, co oznacza, że może rozpocząć się proces wyburzania.
Tekst: Krystian Machnik/ if