Riwiera Francuska w ogniu, a turyści... Te zdjęcia mówią więcej niż tysiąc słów
Około 10 tysięcy osób ewakuowano z powodu nowych pożarów, które wybuchły nocą 26 lipca na południowym wschodzie Francji. Kiedy strażacy walczyli z żywiołem, ryzykując życie, oblegający plaże i miasteczka ludzie - jak gdyby nigdy nic - korzystali z uroków lata. Wygląda na to, że obojętność ma się naprawdę dobrze.
Ewakuacja ewakuacją, a wakacje wakacjami. Taki wniosek nasuwa się, gdy spojrzymy na zdjęcia z Riwiery Francuskiej. W pierwszej chwili wydaje się, że ktoś nas oszukuje. Łączy dwa obrazki w jeden, bawiąc się w grafika roku. A jednak, to wszystko prawda - turyści opalali się na plaży, a w tle płonęły lasy. Czarny dym kontrastuje z kolorami parasolów, pod którymi się chowali, myśląc o niebieskich migdałach. Czasem się odwrócili, ale nie zerwali się z miejsc. W końcu zapłacili za wakacje życia.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Pierwsze pożary wybuchły w poniedziałek na południowym wschodzie Francji, a także na Korsyce. W zaledwie dwa dni ogień objął ok. 4 tys. hektarów terenu. Według ostatnich doniesień, pożar rozprzestrzeniał się dość szybko - przy wsparciu wiatru więjącego z prędkością nawet 70 km na godzinę. W środę rano miała już nieco spaść. Akcja ratownicza wciąż trwa. Udział bierze w niej ponad 500 strażaków, ogień gaszony jest także z powietrza.