Siarczysty mróz, pożary i lawiny błotne. Ekstremalna zima w Stanach Zjednoczonych

Amerykanie mówią wprost, że tegoroczna zima jest najgorszą od co najmniej stu lat. Na północy kraju temperatury sięgają kilkudziesięciu stopni poniżej zera, z kolei na zachodnim wybrzeżu najpierw walczono z ogromnymi pożarami, by teraz zmagać się z lawinami błotnymi. Niektórzy mówią, że to apokalipsa.

Nowojorczycy w ostatnich tygodniach nie tylko musieli oswoić się ze śnieżycami, ale też z ekstremalnie niską temperaturą, która sięgała -28 st. C
Źródło zdjęć: © Shutterstock.com
Wojciech Gojke

Pogoda w Stanach Zjednoczonych w ostatnich tygodniach jest nie tylko uciążliwa, ale też niesie za sobą śmiertelne żniwo. Aktualnie najbardziej dramatyczna sytuacja jest w hrabstwie Santa Barbara w Kalifornii. Spadło tam więcej deszczu, niż w ciągu całego roku, co przyczyniło się do powstania lawin błotnych. Ewakuowano 7 tys. osób, zginęło co najmniej 20, a wiele wciąż nie odnaleziono. Zostało zniszczonych ponad 100 domów jednorodzinnych i spore fragmenty dróg. Strefa zagrożenia ciągnie się przez ok. 160 km - od Santa Barbara do Duarte.

Wystąpienie lawin błotnych ma związek z pożarami, które ostatnio trawiły Kalifornię, w tym największy pożar w historii stanu. Spłonęła pokrywa roślinna porastająca stoki, która częściowo blokowała wsiąkanie wody w głąb ziemi i stabilizowała podłoże. Brak roślinności w połączeniu z wysokimi opadami na stromych stokach stworzyło idealne warunki do tworzenia się lawin błotnych.

Co najgorsze, wszystko wskazuje na to, że to nie koniec pogodowych kłopotów w Stanach Zjednoczonych. Amerykańskie instytuty meteotologiczne od kilku dni ostrzegają, że znad Kanady napływa mroźne powietrze, a znad Zatoki Meksykańskiej - ciepłe. Już w pojedynkę te fronty namieszają w pogodzie, ale w weekend 13-14 stycznia zderzą się ze sobą i tam, gdzie dopiero uporano się z ostatnią falą mrozów, spadnie ulewny deszcz.

Syberyjskie mrozy i śnieżyce

Podczas gdy południowo-zachodnie wybrzeże walczy z pożarami i obfitymi deszczami, na północy sto milionów Amerykanów, czyli blisko jedna trzecia mieszkańców Stanów Zjednoczonych, zmaga się z silnymi mrozami i śnieżycami. Miejscami słupek rtęci spada 40 kresek poniżej zera. Z kolei w rejonie szczytu góry Washington odczuwalna temperatura wynosiła 6 stycznia blisko aż -70 st. C! Zdaniem amerykańskich mediów, było to jedno z najzimniejszych miejsc na ziemi. Zanim pojawił się arktyczny mróz, zmagano się z niżem barycznym, zwanym bombą cyklonową. Spowodował on sztormy i opady śniegu wzdłuż całego wybrzeża Atlantyku - od Florydy po Maine. Przez silny wiatr dziesiątki tysięcy domów zostało pozbawionych prądu.

Bardzo zimno jest w dużych aglomeracjach, takich jak Boston, Filadelfia czy Nowy Jork, w którym temperatura spadła do najniższego poziomu od ponad 120 lat. W porywach wiatru odczuwalna temperatura w sobotę 6 stycznia wynosiła -28 st. C. Chłodniej w Wielkim Jabłku było ostatnio w 1896 r. Mieszkańcy metropolii nie są przyzwyczajeni do tak surowych zim. Przeciętna temperatura o tej porze roku wynosi zazwyczaj ok. 3-4 st. C, a w minionym roku sięgała nawet 20 st. C. Władze miasta ogłosiły stan wyjątkowy i radzą, aby kto może, nie wychylał nosa z domu.

Poza przenikającym do szpiku kości mrozem są też obfite opady śniegu, które powodują problemy m.in. na lotniskach. W ciągu ostatnich tygodni odwołano tysiące lotów, a wiele połączeń było opóźnionych. Pasażerowie z tego powodu są sfrustrowani i tracą cierpliwość, przez co dochodzi do wielu nerwowych sytuacji.

Skutki zimy odczuwają też zwierzęta

Atak zimy w Ameryce niesie ze sobą konsekwencje nie tylko dla ludzi, ale również dla zwierząt. Krokodyle, które chcąc przeżyć w ekstremalnie niskich temperaturach, poddają się brumacji, czyli gadziej hibernacji. Taka sytuacja miała miejsce m.in. na bagnach nad rzeką Shallotte w pobliżu granicy z Karolina Południową i miasta Willmongton.

Usztywnione przez mróz są także iguany na Florydzie. Ich zdjęcia na początku stycznia obiegły cały świat. Te duże jaszczurki nadrzewne zamarzają już w temperaturze około -7 st. C. Nadal jednak są w stanie oddychać, a ich funkcje życiowe są bardzo spowolnione, ale zachowane. Mniej szczęścia miały rekiny. Od początku stycznia z zamarzniętych wód zatoki przy przylądku Cape Cod w stanie Massachusetts (północno-wschodnie wybrzeże) wyciągnięto ich kilkanaście. Nie przeżyły szoku termicznego.

Wybrane dla Ciebie
Dramatyczna sytuacja w Wietnamie. Ewakuowano 40 tys. osób
Dramatyczna sytuacja w Wietnamie. Ewakuowano 40 tys. osób
Sensacja w świecie naukowców. Spektakularne, wyjątkowo rzadkie widoki
Sensacja w świecie naukowców. Spektakularne, wyjątkowo rzadkie widoki
Pokazali jednego z najbardziej tajemniczych mieszkańców zoo. "Wielu pyta, czy naprawdę u nas mieszka"
Pokazali jednego z najbardziej tajemniczych mieszkańców zoo. "Wielu pyta, czy naprawdę u nas mieszka"
"New York Post" pisze o polskiej atrakcji. Podziemne tunele wybudowali Niemcy
"New York Post" pisze o polskiej atrakcji. Podziemne tunele wybudowali Niemcy
Tam nie jeździ się dla widoków. "Głośny, chaotyczny, z charakterem"
Tam nie jeździ się dla widoków. "Głośny, chaotyczny, z charakterem"
Niepełnosprawny w podróży. Na co może liczyć na lotnisku?
Niepełnosprawny w podróży. Na co może liczyć na lotnisku?
Stary cmentarz ewangelicki w Pleceminie. Zapomniane miejsce z duszą
Stary cmentarz ewangelicki w Pleceminie. Zapomniane miejsce z duszą
Palący problem w Japonii. Liczba ataków jest rekordowa
Palący problem w Japonii. Liczba ataków jest rekordowa
Najtańszy kierunek na zimę. Mniej niż 1000 zł za tydzień
Najtańszy kierunek na zimę. Mniej niż 1000 zł za tydzień
Hotelowy gadżet, który ułatwia życie. Już zawsze będziesz zabierać do domu
Hotelowy gadżet, który ułatwia życie. Już zawsze będziesz zabierać do domu
Rekordowa liczba lotów do wyjątkowego kraju. Polecisz za 69 zł, a na miejscu ponad 30 st. C
Rekordowa liczba lotów do wyjątkowego kraju. Polecisz za 69 zł, a na miejscu ponad 30 st. C
Chwila przed nadejściem najgorszego. "Czekamy na rozwój akcji"
Chwila przed nadejściem najgorszego. "Czekamy na rozwój akcji"