Stracił lata pracy przez błąd w ofercie. "Robią z nami, co chcą"
Właściciel ośrodka turystycznego na Kaszubach stracił swoje konto na Facebooku po użyciu zastrzeżonego słowa w jednym z postów. Przez osiem lat profil ten zgromadził niemal 8 tys. obserwujących. "To, co dziś spotkało nas, jutro może stać się udziałem każdego" - ostrzega.
Pan Edwin, właściciel Osady Skoczkowo, od ponad ośmiu lat rozwijał swój profil na Facebooku, który służył do promocji ośrodka oraz komunikacji z klientami.
Stracił konto, bo wannę z hydromasażem nazwał jacuzzi
- Przyjmowaliśmy też rezerwacje, ustalaliśmy szczegóły pobytu, informowaliśmy o nowych atrakcjach - opowiada właściciel w rozmowie z portalem Trójmiasto.pl. Konto zdążyło zgromadzić blisko 8 tys. obserwujących, a teraz nagle zniknęło.
Niesamowite zjawisko nad morzem. W zeszłym roku było ich 20. W tym 10 tys.
Profil został usunięty bez ostrzeżenia, wraz ze wszystkimi rozmowami i materiałami zgromadzonymi na Messengerze.
- Jedyne, co dostaliśmy, to krótki komunikat o treści: "Otrzymaliśmy informację od osoby trzeciej, że twoja oferta dotycząca towarów i/lub promocja sprzedaży towarów narusza prawa strony trzeciej do znaków towarowych" - tłumaczy pan Edwin.
Właściciel ośrodka zidentyfikował problem jako wynik użycia słowa "jacuzzi", zastrzeżonej w USA nazwy towarowej. Mimo iż w Polsce określenie to jest często używane potocznie, pan Edwin dowiedział się, że nazwa jest zastrzeżona tylko dla produktów firmy inżyniera Roya Jacuzzi.
- Rozumiem, że trzeba chronić cudze prawa, ale nie rozumiem, dlaczego nie dano mi szansy na zmianę - podkreśla w rozmowie z portalem Trójmiasto.pl.
Właściciel osady ostrzega innych
Edwin uważa, że jego działalność nie stanowi konkurencji dla Jacuzzi Brands LLC. - Nie dano mi szansy na wytłumaczenie. Oczywiście od kilku dni próbuję wysyłać swoje protesty, ale pozostają one bez odpowiedzi - komentuje.
Właściciel pensjonatu nadal czeka na reakcję giganta, ale nie traci czasu i tworzy nowy profil, aby odbudować swoją społeczność.
- Robią z nami, co chcą. Pewnie powinienem w ogóle z tego zrezygnować, ale niestety dla wielu moich klientów tylko taki kontakt jest ważny. To, co dziś spotkało nas, jutro może stać się udziałem każdego - ostrzega właściciel Osady Skoczkowo.
Źródło: Trójmiasto.pl