Survival po polsku. Coraz modniejszy sposób na spędzenie urlopu
To od wielu lat to najpopularniejsza w Europie forma czynnego wypoczynku, która zdobywa zwolenników także w naszym kraju. Kilka dni survivalu może z powodzeniem zastąpić dwutygodniowy, klasyczny wypoczynek. Ale nie jest to, niestety, rozrywka dla każdego. Bez dobrego zdrowia i silnych nerwów nie ma co zawracać sobie survivalem głowy.
Jesteś młody? Idź do ”Strzelca” lub harcerstwa
Najbardziej popularną formą survivalu w Polsce jest tzw. survival militarny. Jego miłośników zrzesza Związek Strzelecki ”Strzelec”, organizacja o ponad stuletniej historii (powstała jeszcze w 1910 r.). Obok szkoleń wojskowych ”Strzelec” organizuje także także obozy przetrwania, na których nauczane są metody survivalu, nauka walki wręcz i działań antyterrorystycznych. By wstąpić do związku trzeba mieć przynajmniej 16 lat. Podobne szkolenia są także prowadzone przez harcerstwo.
Zrobisz obiad z wszystkiego
Poza tymi organizacjami masowymi szkolenia survivalowe prowadzone są także przez szereg firm, specjalizujących się w tzw. ”turystyce aktywnej”. Tu każdy może znaleźć coś dla siebie. Prowadzone są nawet survivalowe warsztaty kulinarne, poświęcone przygotowywaniu potraw z surowców, które można znaleźć w lesie czy na polach.
Dwudniowe abecadło survivalu
Specjaliści od ”turystyki aktywnej” zapraszają adeptów survivalu m.in. do uczestnictwa w dwudniowych szkoleniach podstawowych, w czasie których zapoznawani są oni z technikami przetrwania. Zajęcia prowadzone są w sposób praktyczny. Ich uczestnicy wcielają się w role zagubionych turystów. Najpierw zapoznają się z technikami survivalowymi, a następnie wykonują zadania, potwierdzające ich przygotowanie i wiedzę z zakresu działań survivalowych.
Uczestnicy obozów, organizowanych np. w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, okolicach Trójmiasta, na Podkarpaciu, czy w ziemi świętokrzyskiej, poznają m.in.: budowę schronienia survivalovego, sposoby rozpalania ognia, filtracji i oczyszczania wody, nawigacji za pomocą busoli i kompasów, nawigację nocną z wykorzystaniem gwiazd, a także techniki przyrządzania posiłków w terenie.
Za tę wiedzę i umiejętności trzeba jednak płacić. Dwudniowy obóz kosztuje od ok. 450 do ok. 530 zł. Ukończenie szkolenia daje możliwość w uczestniczeniu w dłużej trwających obozach w Bieszczadach, w Beskidzie Niskim lub w wyjazdowych wyprawach survivalowych w Szwecji, Chorwacji czy na Ukrainie.