Przez ponad trzy doby nieczystości z kanalizacji trafiały do Motławy i Zatoki Gdańskiej. Przez większość tego czasu do rzeki i zatoki przedostawało się ponad 2,5 mln litrów ścieków na godzinę. Reporterka WP, Paula Żochowska, zapytała się mieszkańców, czy sytuacja się poprawiła i czy wciąż czuć nieprzyjemny zapach.