Dwóch turystów, którzy chodzili po Tatrach, dotarło ok. godz. 20:30 do schroniska nad Morskim Okiem. Byli przemarznięci i zmęczeni. - Nie zdążyliśmy otrzepać butów ze śniegu, ani złożyć kijów, a już usłyszeliśmy, że całe schronisko jest wykupione. Odmówiono nam nie tylko noclegu, ale nawet wody - relacjonuje w rozmowie z WP jeden z mężczyzn.