Dawne preferencje - atrakcje bloku wschodniego
Za czasów PRL-u nie było wskazane, aby propagować turystykę, nawet wewnątrz bloku wschodniego. To dlatego zagraniczną podróż rozpatrywało się w kategoriach luksusu, a tego, kto granicę Polski mógł przekroczyć, nazywało się szczęściarzem. Nawet podróż do NRD czy Czechosłowacji wydawała się egzotyczna, natomiast na wyjazd do słonecznej Bułgarii czy nad wody Jugosławii, mogli sobie pozwolić tylko nieliczni. W Bułgarii jechało się do Warny, najczęściej autokarem, a stamtąd był już tylko krok do plaży w Złotych Piaskach. Największym kurortem nad Morzem Czarnym, do którego ciągnęła cała ludowa Europa był Słoneczny Brzeg, nazywany do dzisiaj Las Vegas Wschodniej Europy. Natomiast bratni kraj Jugosławia dla wielu Polaków, którzy wyprawiali się na urlopy swoimi małymi fiatami, był wręcz powiewem Zachodu. Adriatyckie plaże i zabytki Istrii czy zjawiskowy Dubrownik, którego jeszcze nie zniszczyła wojna, były marzeniem niejednego polskiego turysty. Również Balaton położony w
północno-zachodnich Węgrzech, ok. 80 km od Budapesztu, stanowił mekkę polskich turystów w czasach PRL-u. Największą atrakcją była miejscowość Siófok.