Latanie wczoraj i dziś
Obecnie w Polsce funkcjonuje 13 lotnisk pasażerskich - z dominującym portem warszawskim oraz 12 portami regionalnymi. Urząd Lotnictwa Cywilnego podaje, że w 2013 roku obsłużyły blisko 25 mln pasażerów. Liderem wzrostów przewozów pasażerskich był Port im. Chopina w Warszawie. Podobnie było w czasach PRL, gdy władze państwowe ograniczały rozwój innych portów lotniczych w kraju, ponieważ to Warszawa miała być węzłem przesiadkowym dla Polski. Dziś portów mamy wiele, choć nie wszystkie na siebie zarabiają. Warto mieć też na uwadze, że w Polsce istnieją regiony dla których jedyne porty lotnicze funkcjonują w krajach ościennych (na Litwie - dla regionu Suwałk i Ełku czy w Berlinie - woj. lubuskiego).
W czasach komuny podróżowaliśmy głównie samolotami wyprodukowanymi w ZSRR. Dziś nasz narodowy przewoźnik eksploatuje amerykańskie Boeingi, francuskie ATR i brazylijskie Embraery. Każdego dnia w powietrzu znajduje się kilkadziesiąt samolotów PLL LOT. Jednak nie tylko dzięki tym liniom Polacy pokochali latanie. Miłością do szybkiego przemieszczania się zapałali głównie dzięki tanim liniom lotniczym. Kto dziś pamięta pierwsze tanie linie, jakie pojawiły się na polskim niebie? Szlaki przecierała założona w 2001 roku Air Polonia, ogłaszając, że "ceny zaczynają się już od 55 zł". Pierwsze loty linie zaczęły wykonywać w kwietniu 2003 roku, a już 5 grudnia 2004 wstrzymały je ze względu na wycofanie się inwestora strategicznego. Z Warszawy można było polecieć m.in. do Londynu, Madrytu, Paryża czy Rzymu. Przewoźnik oferował również loty z Gdańska, Katowic i Poznania.