Polskie drogi
W PRL można było zdobyć samochód na tzw. talony, które zazwyczaj były rozdzielane przez nomenklaturę partyjną. Można też było kupić go na giełdzie lub korzystać z systemu przedpłat, dzięki którym po kilku latach pieniędzy na książeczce, można było stać się właścicielem Fiata 126 p. W roku 1970 kosztował on... 78 średnich pensji. Samochód zdobyć było więc trudno. Nic dziwnego, że mało kto go miał i tym bardziej nim podróżował, choć drogi powstawały. Przez 35 lat po II wojnie światowej zbudowano 54 tys. km nowych i zmodernizowano kolejnych 87 tys. dróg. Powstało też 5 tys. objazdów wokół miast i wsi. Na pewno przez okres PRL-u nie zrobiono wiele w dziedzinie budowy autostrad, mimo że ambitnych planów nie brakowało. Za wyjątek uznać można wybudowaną przez Gierka pseudo autostradę z Warszawy na Śląsk.
W temacie dróg i autostrad wiele się zmieniło w ostatnich latach. Choć rząd nie zdążył ze wszystkimi inwestycjami na Euro 2012, to Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej były bodźcem, który przyspieszył budowę dróg w Polsce. Na koniec 2013 roku mieliśmy 1491,4 km autostrad i 1247,9 km dróg ekspresowych. Według zapowiedzi Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w 2014 r. do użytku zostanie oddanych ponad 100 km autostrad i dwa i pół razy tyle dróg szybkiego ruchu. Podróżowanie po kraju staje się coraz łatwiejsze.