Turyści utknęli na szlaku i wezwali TOPR. Później udawali, że to nie oni
Grupa turystów utknęła pomiędzy Zawratem a Świnicą w Tatrach i zadzwoniła do TOPR-u z prośbą o ewakuowanie ich śmigłowcem, ale ratownicy ruszyli do nich pieszo. Później dwóch z trzech mężczyzn nie chciało się przyznać do tego, że to oni prosili o pomoc.
Akcję, która miała miejsce w środę 25 stycznia po południu, opisało w mediach społecznościowych Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. "Z rozmowy wynikało, że turyści próbowali z Zawratu wejść na Świnicę i utknęli na trawersie poniżej Niebieskiej Turni. Dodatkowo turystom kończyła się bateria w telefonie, co utrudniało z nimi kontakt" - czytamy we wpisie.
Turyści poprosili o ewakuację śmigłowcem, ale ze względu na mgłę w Zakopanem oraz fakt, że mężczyźni nie znajdowali się w stanie zagrożenia życia, to w ich kierunku pieszo wyruszyło w sumie pięciu ratowników (z Murowańca, ze schroniska w Dolinie Pięciu Stawów Polskich oraz z centrali TOPR).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sztuka podróżowania - DS7
Turyści okłamali ratowników TOPR
Kiedy toprowcy podchodzili pod Przełęcz Zawrat od strony Hali Gąsienicowej, spotkali dwóch schodzących turystów. Po rozmowie z nimi okazało się, że nie wiedzą nic o osobach potrzebujących pomocy, więc ratownicy kontynuowali podejście pod Zawrat.
Gdy dotarli na przełęcz, okazało się, że pod Niebieską Turnią jest tam mężczyzna potrzebujący pomocy i w zejściu pomagają napotkani przypadkowo turyści. Pozostała dwójka — ze wzywającej wcześniej pomocy grupy — to osoby spotkane wcześniej przez ratowników. One o własnych siłach zeszły do Murowańca. Jak poinformował TOPR, turystę z Zawratu bezpiecznie sprowadzono na Halę Gąsienicową, a wyprawa zakończyła się o godzinie 19.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
"Apelujemy o nieprzecenianie swoich możliwości, odpowiedni dobór celów do panujących warunków, posiadanego sprzętu oraz umiejętności posługiwania się nim" - podsumowano.
Zobacz także: Aplikacja Ratunek. Jak z niej korzystać?
Źródło: Facebook