Upały sięgają zenitu. Konie ślizgają się po krakowskim rynku. Miasto nie reaguje
Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt złożyło do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez prezydenta miasta Krakowa – Jacka Majchrowskiego. "Widok przeciążonych, przegrzanych koni, to skaza na wizerunku miasta".
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
Piękne i mądre zwierzęta są wykorzystywane
– Widok zmęczonych, przeciążonych, przegrzanych koni,których kopyta ślizgają się po płycie krakowskiego rynku głównego oraz odchodzących od niego uliczek i które wracają do stajni w podkrakowskich wsiach często dopiero późną nocą, jest przejmujący. To skaza na wizerunku miasta, w którym istnieje przyzwolenie na wykorzystywanie tych pięknych i mądrych zwierząt do pracy ponad siły nawet w największe upały – pisze na Facebooku Agnieszka Wypych.
Członkini Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt stwierdza, że dotychczasowe przepisy dotyczące tej kwestii nie sprawdziły się, pomimo dokonywania w nich w poprzednich latach różnych modyfikacji. Nadal jej zdaniem nie chronią one bezpieczeństwa i zdrowia zwierząt, które pracują w temperaturze znacznie przekraczającej regulaminowy poziom 28 st. C. Miłośniczka zwierząt jest przekonana, że to prezydent miasta Jacek Majchrowski jest odpowiedzialny za regulacje dotyczące pracy dorożek.
– Chodzi o przepis, który mówi, iż zabrania się wystawiania zwierzęcia gospodarskiego lub domowego na warunki atmosferyczne, które zagrażają życiu lub zdrowiu tych zwierząt. A z taką sytuacją mamy do czynienia w Krakowie przy aprobacie władz miasta. Walczymy o całkowity zakaz wykorzystywania koni w Krakowie – podkreśla przedstawicielka stowarzyszenia.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Konie są pod opieką, a dorożki są kontrolowane
Zarzuty odpiera urząd miasta.
– Od wielu lat zwracamy uwagę na to, co dzieje się z krakowskimi dorożkami. Konie są pod opieką, a dorożki są kontrolowane – zapewniał w rozmowie z RMF FM Dariusz Nowak z Urzędu Miasta w Krakowie. – Konie mogą wykonywać prace tylko co dwa dni, a patrole straży miejskiej codziennie sprawdzają, czy dorożkarze nie łamią prawa. Podczas takich upałów między godz. 13:00 a 17:00 dorożki muszą mieć postój w miejscach zacienionych – dodaje.
Zdaniem Wypych są to tylko iluzoryczne ograniczenia, ponieważ jak przekonuje latem panują znacznie wyższe temperatury od rana do późnego wieczora.
– Na dodatek perfidia tych kosmetycznych obostrzeń polega na tym, że konie nie pracują w cieniu, ale w skwarze sięgającym nawet 40 st. C. Ponadto nawet tak fikcyjne obostrzenia bywają lekceważone w praktyce i to zarówno przez dorożkarzy, jak i funkcjonariuszy Straży Miejskiej, co wielokrotnie wykazywaliśmy publicznie. Trudno też uznać za wyraz dostatecznej ochrony koni np. zapisy mówiące o tym, że czas pracy koni w takich okolicznościach nie może przekroczyć 12 godzin na dobę, a zwierzęta te mogą być wykorzystywane do godz. 1:00 w nocy – wypowiada się w sposób emocjonujący miłośniczka zwierząt, podkreślając, że ustawa o ochronie zwierząt stanowi wprost, że „wystawianie zwierzęcia domowego lub gospodarskiego na działanie warunków atmosferycznych, które zagrażają jego zdrowiu lub życiu” podlega karze aresztu lub grzywny.
Nie chcą dorożek w Krakowie
Stowarzyszenie Dorożkarzy Krakowskich dystansuje się do działań miłośników czworonogów.
– Zwierzęta te mają zupełnie inny system termoregulacji niż ludzie i z upałami radzą sobie o wiele lepiej – powiedziała RMF FM Sara Partyka ze Stowarzyszenia Dorożkarzy Krakowskich.
Okazuje się, że nie tylko Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt opowiada się po stronie słabszych, ale również mieszkańcy miasta. W kwietniowym sondażu „Gazety Wyborczej” aż 75 proc. krakowian chce, aby dorożki zniknęły z ulic Krakowa.
– Pod naszym niedawnym apelem do prezydenta Krakowa w tej sprawie podpisało się ponad 1000 miłośników zwierząt, ale nie przyniósł on zadowalających rezultatów, a Jacek Majchrowski wykazał jedynie, że bardziej zależy mu na poparciu małej grupki zagranicznych turystów niż na głosach mieszkańców Krakowa, którzy w przytłaczającej większości z tzw. usług dorożkarskich nie korzystają – zauważa Wypych.
Władze Rzymu rezygnują z dorożek
– Coraz więcej europejskich miast rezygnuje z dostarczania turystom tak wątpliwej moralnie i kulturowo atrakcji – zapewnia przedstawicielka stowarzyszenia obrony zwierząt. – Niedawno decyzję w tej sprawie ogłosiły na przykład władze Rzymu. Dlatego oczekujemy podjęcia skutecznych i przemyślanych działań, które nie będą miały charakteru nieistotnych korekt, ale doprowadzą do wprowadzenia w Krakowie całkowitego zakazu procederu przewozu turystów dorożkami ciągniętymi przez konie i jednocześnie zagwarantują tym wykorzystywanym zwierzętom godną przyszłość – podkreśla.
Po krakowskim rynku jeździ ogółem około 130 koni.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz też: Co znaczy być Polakiem?
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.