W 18 miesięcy dookoła świata
Pierwsze dni wspólnej wędrówki były sympatyczne, zwłaszcza przejazd przez cudownie ubarwiony jesienny Beskid Śląski. Na krótki nocleg zatrzymaliśmy się dopiero na granicy rumuńskiej - na siedząco w samochodzie. Dwie następne noce spędziłem zaś na karimacie obok auta. Cóż, przy braku dostatecznej ilości pieniędzy i miejsca w pojeździe, noclegi stanowiły spory problem. Dlatego pędziliśmy do Adampola.